Mariusz Duda na swoim profilu Facebook podsumował rok 2017 i opowiedział o planach na 2018 rok. Mamy spodziewać się nowego albumu Riverside oraz minialbumu Lunatic Soul.
U2 w Gliwicach? Nieoficjalne doniesienia
Mariusz Duda wyjawił też, że ma w głowie jeszcze jedno wydawnictwo, ale ono raczej pojawi się dopiero w 2019 roku.
Poniżej możecie przeczytać cały jego post:
Rok 2017 był dla mnie z pewnością dużo lepszym rokiem niż 2016. Przede wszystkim udało mi się zrealizować dwa główne plany: przywrócić Riverside do życia oraz skończyć i wydać nowy album Lunatic Soul. Trasa "Towards The Blue Horizon" była dla Riverside bardzo dużym sukcesem, na koncertach zyskaliśmy mnóstwo nowych słuchaczy, a w swoich szeregach Maćka Mellera, który wspomaga i będzie wspomagał nasze trio. Dodatkowo w 2017 wydaliśmy własnym sumptem nasz drugi album koncertowy "Lost'n'Found". Lunatic Soul "Fractured" okazał się zaś najlepiej przyjętym albumem w historii tego solowego projektu, co przy 10 letnim stażu cieszy, bo wszystko konsekwentnie się rozwija i idzie do przodu. Dziękuję wszystkim gorąco za wsparcie, zaufanie, i możliwość realizacji ubiegłorocznych planów.
Co w 2018? Przede wszystkim 7 album Riverside. Ale nie tylko, bo Lunatic Soul jeszcze nie wstrzymuje swojej działalności i doczeka się pierwszego w dyskografii minialbumu. W głowie kołacze mi się jeszcze jedno wydawnictwo, ale z przyczyn logistycznych będzie to juz raczej 2019. Chociaż… nigdy nic nie wiadomo
Dziękuję Wam za wszystko i jesteśmy na łączach!
W listopadzie 2017 roku, w audycji „Masarnia u Zenka”, Mariusz Duda uchylił rąbka tajemnicy odnośnie siódmej płyty Riverside, której premiera planowana jest na wrzesień.
Mam w głowie część szkiców. Stajemy się trochę innym zespołem, będziemy bardziej eksperymentować. Żeby była jasność, zostajemy triem, ale na nowej płycie oczywiście będą gitarzyści. Myślę, że skończymy płytę do końca maja, żeby wyszła we wrześniu. Wcześniej nagram epkę Lunatic Soul.
Poprzednie sześć płyt Riverside składało się na dwie trylogie. Duda twierdzi, że podoba mu się koncept trylogii i nowa płyta zapewne odtworzy kolejną, większą całość. Snuł nawet pewne przypuszczenia.
Przed każdą płytą mam pomysł: tytuł płyty, czy będzie długi, czy krótki, czy będzie miał tyle czy tyle słów. Teraz mam pomysł, że nowa płyta Riverside będzie miała tytuł składający się z siedmiu liter, a kolejna może z ośmiu, następna z dziewięciu… Po tych smutnych rzeczach, które były na „Love, Fear And The Time Machine” i „Eye Of The Soundscape” trzeba zrobić coś dynamiczniejszego. Płyta będzie bardziej dynamiczna, pewnie bardziej psychodeliczna, więcej będzie odlotów. Może trochę krótsze kompozycje. Tyle wiem. Jak wejdę do studia wszystko się wyda.
Dodał też, jakie założenia stoją za taką odmianą.
Czuję potrzebę stworzenia płyty, która pomoże nam grać lepsze festiwale. Chcielibyśmy mieć więcej krótszych kompozycji – krótszych, nie znaczy, że trwających 3:30, bo mogą być pięciominutowe – ale chodzi, żebyśmy na każdym festiwalu nie musieli grać piętnastominutowych. Myśląc o nowej płycie mam w głowie hasło „festiwale”.
Będzie to pierwsza płyta Riverside nagrana po śmierci gitarzysty Piotra Grudzińskiego w 2016 roku.
rf | fot. Facebook