Do ciekawej i dowcipnej wymiany zdań doszło pomiędzy Maciejem Maleńczukiem a Dawidem Podsiadło.
Maciej Maleńczuk lubi prowokacyjne wypowiedzi. Ostatnio stwierdził, że Spotify jest dla hołoty, a także przyznał, że nie podoba mu się, iż Dawid Podsiadło zapełnia stadiony. Kiedy był gościem programu „Mellina” Marcina Mellera wypowiedział się o młodszym koledze po fachu dość niepochlebnie.
Maleńczuk powiedział:
Nie podoba mi się, że Podsiadło zapełnia stadiony, Sanah może je zapełniać. Podsiadło mi się nie podoba. Uważam, że jest merkantylny do szpiku kości. Jako młody człowiek mógłby chociaż otrzeć się, kurwa, o coś ambitniejszego. Generalnie jest to zdolny chłopak. Tam się wszystko zgadza. Ale nie jest wart tego, żeby zapełniać stadiony.
Po jego słowach zawrzało w sieci, aż wreszcie odniósł się do nich sam Podsiadło i zrobił to nigdzie indziej, jak podczas niedawnego koncertu na stadionie Polsat Plus Arena w Gdańsku. Dawid powiedział ze sceny:
Ja się boję, że będziecie mieli o mnie takie zdanie, jak pan Maciek Maleńczuk. Chodzę po domu struty, płaczę. Pan Maciek mówi, że ja nie zasługuję na to wszystko. Po pierwsze: Jasne, nikt na to nie zasługuje. Po drugie: jakoś mnie to i tak jara. Ja zawsze byłem ogromnym fanem twórczości, podziwiałem odwagę, a poza tym uczę się nowych słów. Nie wiedziałem, co to znaczy merkantylny. Czytałem to słowo, ale zawsze miałem takie „okej, fajne słowo, nie będę sprawdzał, co znaczy, pewnie go nie użyję w życiu”. Ale potem się okazało, że ja jestem taki, według niektórych, czytam i mówię „ekstra”. Oczywiście wysyłam całą miłość, jaką posiadam dla pana Maćka, jest ekstra.