Malcolm Young (AC/DC) pochowany w Sydney [WIDEO]

/ 28 listopada, 2017

Malcolm Young zmarł 18 listopada 2017 roku w wieku 64 lat po kilkuletniej walce z demencją. Mimo, że uroczystość pogrzebowa w Sydney miała charakter prywatny, przybyły na nią do katedry Św. Marii setki osób, w tym byli członkowie AC/DC, Phil Rudd i Mark Evans.

Of Mice And Man publikuje kolejny singel z płyty

Wraz z programami, uczestnikom rozdawane były kostki gitarowe z wypisanymi datami urodzin i śmierci Malcolma Younga.

Po uroczystości, kondukt pogrzebowy przeszedł ulicami Sydney w obstawie muzyków grających na dudach między innymi melodie z utworów AC/DC. Fragmenty tej drogi możecie obejrzeć na dole strony.

Malcolm Young przyszedł na świat 6 stycznia 1953 w Glasgow w Szkocji. W wieku 10 lat przeniósł się wraz z rodziną do Australii, miał dwóch braci – Angusa i George'a (zmarł w październiku tego roku). W zespole AC/DC grał w latach 1973-2014 (brał udział w powstaniu 15 studyjnych albumów), był jego współzałożycielem i siłą napędową – to właśnie Malcolm głównie odpowiadał za muzykę grupy, a także za teksty.

W 2014 roku musiał niestety zawiesić swoją działalność muzyczną ze względu na udar mózgu, który w konsekwencji doprowadził do demencji. Zastąpił go wówczas Stevie Young, bratanek braci Young. U gitarzysty zdiagnozowano ponadto raka płuc. Nowotwór był we wczesnej fazie rozwoju, dlatego też przeprowadzono na tyle szybko operację, która zakończyła się sukcesem.

Po śmierci Younga, wokalista Brian Johnson napisał na swojej stronie internetowej krótkie wspomnienie przyjaciela:

Jestem zasmucony odejściem mojego przyjaciela Malcolma Younga, nie mogę uwierzyć, że nie ma go już wśród nas. Przeżyliśmy wspaniałe momenty w trasie. Zawsze miałem świadomość, że jest geniuszem gitary – jego riffy stały się legendarne, podobnie jak on sam. Przesyłam wyrazy miłości i sympatii do jego żony Lindy, jego dzieci – Cary i Rossa, a także do Angusa – musicie być zdruzgotani… Jak my wszyscy. Pozostawił po sobie spuściznę, do której niewielu może dorównać. Nigdy nie lubił jednak sławy, był na to zbyt skromny. To on stworzył AC/DC.

Na koniec Brian Johnson napisał:

Jestem dumny, że mogłem go znać i nazywać przyjacielem. Będę za nim tęsknił. Pozdrawiam Cię, Malcolmie Youngu.

 

 

rf

KOMENTARZE

Przeczytaj także