W wywiadzie dla „Teraz Rocka”, przeprowadzonym przez Jordana Babulę, Maciej Maleńczuk opowiedział między innymi o swoim światopoglądzie. Jedno z pytań dotyczyło legalizacji używek.
Zapytany czy jest za legalizacją wszelkich używek, Maleńczuk odparł:
Oczywiście, że tak: heroiny, kokainy, oczywiście marihuany, której w ogóle nie uważam za narkotyk. Wszystkie te rzeczy powinny być legalne, a alkohol… Wiadomo, że go nie zdelegalizujemy, ale patrząc na to, jak jest toksyczny, jakie szkody społeczne wyrządza, jakie szkody w organizmie człowieka, to lżejsze dragi powinny być natychmiast dopuszczone do obiegu, a ze swoim libertariańskim podejściem uważam, że cała reszta też. Nie oszukujmy się – reprezentanci wyższych sfer, ludzie w garniturach, też lubią sobie wciągnąć kokainę. A państwo powinno czerpać z tego dochody w formie podatku, a nie dawać możliwość utrzymywania się gangom i organizacjom przestępczym. Ja osobiście niechętnie przyjmuję narkotyk z rąk przestępcy, bo na tych rękach bywa krew. Problemem jest oczywiście nadużywanie, ale pijąc za dużo piwa, też można się zabić – miałem znajomego, który zmarł w ten sposób. Jeśli zjesz za dużo dowolnego lekarstwa, to też ci zaszkodzi. I ludzie powinni to wiedzieć. Potrzebna jest więc solidna edukacja – zalegalizować wszystko, ale uczyć, jak tego używać. Zamiast mówić „nie pij”, powiedzieć, jak pić bezpiecznie. I z narkotykami tak samo. Tymczasem społeczeństwo i tak pije, i tak ćpa, ale nie wie, jak to robić. Przydałyby się więc solidne zmiany społeczne, ale przede wszystkim zrezygnować z hipokryzji. Tego jednak, jak wiadomo, nie możemy zrobić, nie doprowadzając do upadku Kościoła i kilku innych instytucji. Więc na luksus rezygnacji z hipokryzji na razie nie możemy sobie pozwolić.
%%REKLAMA%%
Cały wywiad z Maciejem Maleńczukiem znajdziecie we wrześniowym numerze „Teraz Rocka”, który jest aktualnie w sprzedaży.
WRZEŚNIOWY TERAZ ROCK – KUP TERAZ
rf | fot. Picasa