Mac Miller (w rzeczywistości Malcolm James McCormick) został znaleziony martwy w swoim domu w Los Angeles w piątek wieczorem. Jak podaje portal „TMZ” prawdopodobną przyczyną śmierci było przedawkowanie.
Policja potwierdziła, że dostała wezwanie do jego domu z prośbą o interwencję medyczną. Gdy policjanci dotarli na miejsce Mac Miller już nie żył. Raper nie ukrywał, że ma problemy z używkami, przez nie miał też problemy z prawem. W 2011 roku został aresztowany za posiadanie marihuany, a w maju 2018 roku został aresztowany za prowadzenie samochodu pod wpływem środków odurzających i ucieczkę z miejsca wypadku. Miller został wypuszczony po wpłaceniu 15 tysięcy dolarów kaucji. Groziło mu sześć miesięcy więzienia.
W jednym z wywiadów Mac Miller mówił o swoim uzależnieniu:
Bądźmy szczerzy: wciąż chodzę zajebiście naćpany. To się nie skończy. Ale sprawuję kontrolę nad moim życiem. W tej chwili nie jestem naćpany. Jestem wyluzowany. Przedawkowanie nie jest fajne. Nie ma w tym nic romantycznego. Nie przejdziesz do historii dlatego, że przedawkowałeś. Po prostu umierasz.
Mac Miller zadebiutował albumem „Blue Slide Park” w 2011 roku, który rozszedł się w Stanach Zjednoczonych w nakładzie przekraczającym 380 tysięcy egzemplarzy. Jego najnowsza płyta ukazała się zaledwie miesiąc temu, na początku sierpnia 2018 roku, pod tytułem „Swimming” i dotarła do 3. miejsca notowania „Billboard”.
rf | fot. Nicolas Völcker