Wokalista Avenged Sevenfold przyznał, że cieszy się z krytyki nowego albumu grupy. Dlaczego?
Najnowszy album Avenged Sevenfold zatytułowany jest „Life Is But A Dream”, ukazał się 2 czerwca 2023 roku i już spotkał się ze skrajnymi recenzjami. Co o tym myśli wokalista grupy?
M. Shadows w wywiadzie dla „Let There Be Talk” przyznał, że cieszą go skrajne opinie:
Recenzje naszej nowej płyty to albo oceny 10 na 10 albo 0 na 10. Ludzie, którzy jej nienawidzą, naprawdę jej nienawidzą. W 2023 roku ocena 0 na 10 to najlepsze, co można sobie wymarzyć, bo ludzie mówią o tej płycie. Żyjemy w dziwnym świecie. Artysta powinien odzwierciedlać w swojej sztuce to, kim aktualnie jest. Najgorsze by było, gdybyśmy próbowali pisać to samo, co w wieku 20 lat. Mamy różne, eklektyczne inspiracje. Gdy dorastaliśmy słuchaliśmy The Residents i Mr. Bungle. I to u nas słychać. To inna płyta. Cała filozofia za nią stojąca jest inna. Nie spodoba się tym, którzy chcą tego samego.
Jedną z osób, która jest zachwycona tą płytą jest Mike Portnoy, który w swoich mediach społecznościowych napisał:
Jestem pewien, że nowy album Avenged Sevenfold bardzo podzieli fanów, bo jest mocno przesadzony, różnorodny i eksperymentalny. Ale mnie na serio powalił. Uważam, że to skończone, dźwiękowe dzieło. Mam wielki szacunek dla ich woli do przesuwania granic (nawet ryzykując tym, że wkurzą i odsuną od siebie część fanów), rozwijania się i artystycznej ewolucji. TO jest prawdziwa definicja PROGRESYWNOŚCI. Brawo!
Natomiast naszą recenzję płyty „Life Is But A Dream” znajdziecie w lipcowym numerze „Teraz Rocka”, który do sprzedaży trafi już 28 czerwca.