Dlaczego nowy album Flapjacka nazywa się „Sugar Free” i co na okładce robi lizak z żyletką?
Zespół Flapjack powraca z nowym albumem w składzie: Robert „Litza” Friedrich (Luxtorpeda), Maciej „Ślimak” Starosta (Acid Drinkers), Maciej Jahnz Orgasmatron), Rafał „ Hau” Mirocha (Dynamind), Michał „MIHAU” Kaleciński (Truism). W miejsce zmarłego Grzegorza Guzińskiego dołączył Jakub „Kroto” Krotofil (Hope), a kolorytu całości dodaje Michał Baj znany szerzej jako DJ Eprom.
We wrześniu ukaże się album „Sugar Free”, na okładce którego znalazł się pomarańczowy lizak z żyletką. Jak się okazuje obrazek ten ma konkretne znaczenie.
W wywiadzie dla „Teraz Rocka” Robert „Litza” Friedrich mówi:
Lizak na okładce, którą zaprojektował i wykonał Dominik Ostrowski to żaden Photoshop tylko prawdziwy lizak. Żyletka najpierw była imitacją, ale się pogięła, więc zamówiłem metalowe żyletki z napisem. Gdy zamawiałem lizaki, pani powiedziała, że może też zrobić lizaki bezcukrowe. Pomyślałem, że Sugar Free to dobry tytuł płyty. Chcieliśmy mieć na płycie jakieś chińskie znaczki, wpisałem więc w tłumacza angielsko-chińskiego „sugar free” i wyskoczyło „wu tang”. I wtedy wiedziałem, że trafiłem w dziesiątkę! Lizak na okładce musiał być, bo symbolizuje rzeczywistość, która na początku jest słodka, ale potem można się naciąć. Pomarańczowy kolor symbolizuje natomiast moje życie w tym momencie. Tak jak światło – niektórzy mówią „żółte”, ale ja zawsze mówiłem „pomarańczowe” – które może oznaczać, że zaraz będzie zielone i można jechać dalej albo czerwone i trzeba zastopować.
Płytę „Sugar Free” promuje klip do utworu „No Stress”.
Cały wywiad z Flapjackiem znajdzie się we wrześniowym numerze „Teraz Rocka”, który do sprzedaży trafi już 30 sierpnia. Sprawdź, co w nim znajdziesz.