O legendarnym studyjnym debiucie Brygady Kryzys możecie poczytać w dziale Kower story. Tymczasem szykuje się nowe, sensacyjne wydanie albumu. Kuba Nowakowski, producent i realizator „czarnej Brygady”, twórca tamtego brzmienia przygotowuje nowy miks z oryginalnych śladów – mówi Tomek Lipiński. Okazało się, że na trackach jest dwa razy więcej muzyki, niż trafiło na płytę. Warto to wykorzystać, zwłaszcza że Kuba ma świetne, nowoczesne studio… Materiał jest miksowany w technologii przestrzennej, pięciokanałowej. Zamierzamy go wydać jako specjalną edycję kolekcjonerską.
Co z zapowiadaną od dawna nową płytą reaktywowanej Brygady? Kończymy czas powrotu bazującego na przeszłych dokonaniach: miał trwać rok, przedłużył się do dwóch… Nagranie nowej płyty nie ruszyło z przyczyn głównie finansowych. Robimy to sami – niespecjalnie jesteśmy zainteresowani współpracą z dużymi firmami, a przede wszystkim one nie chcą brać sobie na głowę kłopotu w postaci Brygady… Plan jest taki, że po skończeniu pracy nad remiksem zabieramy się z Kubą za nagrania. Z tym, że będzie to raczej otwarty projekt, niż po prostu nowa płyta zespołu w dotychczasowej formule. Robert (Brylewski – przyp. bart) i ja tworzymy rdzeń, wzmocniony o sekcję, oprócz tego pojawi się jednak dużo różnych muzyków grających w różnych stylach… może też poetów.
Na koniec słowo o innych poczynaniach Lipińskiego: Tilt umarł śmiercią naturalną i nie będzie już zmartwychwstania. Chciałem nagrać płytę z samą gitarą – bo od kilkunastu lat jeżdżę i gram dużo takich kameralnych koncertów – ale ubiegł mnie Maciek Maleńczuk. W tej chwili siedzę i tworzę dużo beatów, połamanych podkładów na komputerze. Może coś z tym zrobię na zasadzie solowego projektu, lecz nie mam skonkretyzowanych planów. Niewykluczone, że przeżywszy pół wieku, z czego ponad 25 lat na scenie, nowym projektem Brygady pożegnam się z publicznością.
Tekst w całości ukazał się w numerze „Teraz Rocka” z czerwca 2005 (28)
BARTEK KOZICZYŃSKI