Lee Kerslake zmarł w wieku 73 lat po długiej walce z rakiem. O śmierci perkusisty poinformował Ken Hensley z Uriah Heep:
Z ogromnym smutkiem donoszę, że Lee Kerslake, mój przyjaciel od 55 lat i najlepszy perkusista z jakim grałem, przegrał walkę z rakiem dziś nad ranem o 3:30. Odszedł w pokoju.
Lee Kerslake był perkusistą Uriah Heep przez wiele lat, począwszy od 1971 roku, nagrywając z zespołem takie albumy jak „Demons And Wizards”, „The Magician’s Birthday” czy „Return To Fantasy”.
Na początku lat 80. nawiązał współpracę z Ozzym Osbourne’em i zagrał na jego płytach „Blizzard Of Ozz” i „Diary Of A Madman”. W 1986 roku Lee Kerslake wraz z basistą Bobem Daisleyem pozwali Ozzy’ego za zaległe tantiemy i domagając się uznania ich jako współautorów materiału na tych płytach. Ciągnąca się sprawa (w sumie pozwów było kilka na przestrzeni lat) doprowadziła do tego, że na reedycji płyt z 2002 roku ich partie zastąpiono partiami Mike’a Bordina i Roberta Trujillo. W 2003 roku ich pozew oddalono.
%%REKLAMA%%
W zeszłym roku Ozzy i Lee pogodzili się i Ozzy wysłał perkusiście należne mu platynowe płyty za sprzedaż tych albumów. Lee wówczas mówił:
Filmowaliśmy, jak pakuję się na wyjazd do Kalifornii, na potrzeby mojej filmowej autobiografii, gdy przyszedł mój menadżer i powiedział: „Mam dla ciebie niespodziankę”.
Przyniósł dwa wielkie pudła, w których były platynowe płyty Ozzy’ego. Wzruszyłem się do łez. W końcu zakopaliśmy z Ozzym topór wojenny.
Szanuję Sharon i kocham Ozzy’ego bez reszty. Ozzy przysłał mi też piękny, własnoręcznie napisany list.
Lee Kerslake od lat chorował na raka prostaty z przerzutami.
rf | fot. Heinrich Klaffs