Lana Del Rey nie jest pierwszą artystką, której sugeruje się odwołanie koncertu w Izraelu – w podobnym położeniu znaleźli się ostatnio chociażby Nick Cave, Lorde czy Radiohead. Z oświadczenia opublikowanego przez artystkę wynika jednak jasno, że planuje pojawić się na Meteor Festival, który odbędzie się w przyszłym miesiącu.
Nie zawsze zgadzamy się z polityką w miejscu, w którym koncertujemy, a nawet we własnym kraju – czasem nawet nie czujemy się do końca bezpiecznie, jeśli wyjeżdżamy gdzieś naprawdę daleko. Jesteśmy jednak muzykami i poświęciliśmy swoje życie na bycie w trasie
– napisała Lana Del Rey na swoim Twitterze. I kontynuowała:
Chcę wam przypomnieć, że koncertowanie w Tel Awiwie to żadna polityczna deklaracja albo poparcie dla polityków. Gdy gram w Kalifornii to nie oznacza jednocześnie, że zgadzam się z decyzjami naszego rządu.
Wpisy w oryginale:
— Lana Del Rey (@LanaDelRey) 19 sierpnia 2018
— Lana Del Rey (@LanaDelRey) 19 sierpnia 2018
Nowa płyta?
Wygląda na to, że fani Lany Del Rey mogą już zacierać ręce. W sieci rozpoczęła się burza, po tym jak artystka opublikowała na swoim Twitterze zdjęcie z producentem z którym – można tak przypuszczać – pracuje nad nowym albumem. Chodzi o Jacka Antonoffa, gitarzystę amerykańskiego indierockowego zespołu Fun, który współpracował w przeszłości z m.in. Lorde („Melodrama”), Taylor Swift („1989”, „Reputation”) czy St. Vincent („Masseduction”).
Hi! pic.twitter.com/glpCw8EvHu
— Lana Del Rey (@LanaDelRey) 6 sierpnia 2018
Amerykańska wokalistka, autorka tekstów i kompozytorka ma na koncie pięć studyjnych krążków, zadebiutowała w 2010 roku płytą „Ray A.K.A. Lizzy Grant”. Przypominamy, że na chwilę obecną dyskografię Lany Del Rey zamyka album „Lust For Life”, który na rynku ukazał się w ubiegłym roku. Do jej największych przebojów należą takie utwory jak m.in. „Blue Jeans”, „Summertime Sadness” czy „Video Games”.
mg