T.Cover to akcja, w której różni artyści przerabiają utwory T.Love. Z repertuarem zespołu Muńka Staszczyka zmierzyli się już między innymi Dawid Podsiadło i Kamil Bednarek, a teraz przed zadaniem stanął zespół Łąki Łan.
Marilyn Manson kontuzjowany na scenie
Łąki Łan na warsztat wziął pochodzący z 1994 roku utwór „I Love You”, ale zamiast jednej, dostaliśmy dwie skrajnie różne przeróbki. Grupa wykonała klasyczny przebój T.Love w wersji country i rave. Obie wersje możecie obejrzeć poniżej.
Łąki Łan – „I Lovu Country”
Łąki Łan – „I Lovu Rave”
Biografia T.Love na podsumowanie działalności
T. Love, żywa legenda polskiego rocka, w tym roku kończy 35 lat działalności. Jednocześnie Muniek zapowiada, że zespół, po pożegnalnej trasie koncertowej, zrobi sobie przerwę i to prawdopodobnie bardzo długą. 11 października ukaże się książka „Potrzebuję wczoraj. Oficjalna biografia 1982-2017”, wzbogacona płytą DVD z wyjątkowym koncertem, jaki zespół zagrał w Zakładzie Karnym w Opolu Lubelskim „T.Love za kratami” oraz filmem dokumentalnym „Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym”.
Fragment „Potrzebuję wczoraj. Oficjalna biografia 1982-2017”:
Wiosną 1981 roku warszawski zespół Kryzys – który za chwilę stał się legendą polskiego punk rocka – wyruszył w słynną śląską trasę koncertową. Towarzyszyły mu trzy inne grupy: Turbo, Exodus i Phantom. Stylistycznie całe to towarzystwo trochę zgrzytało, bo obok siebie występowali punkowcy, metalowcy i wyznawcy rocka progresywnego. Ale to był przecież rok 1981. Wystarczyło hasło „rock” na plakatach i od razu przychodziły tłumy. Ludzie byli głodni nowej muzyki i nikt nie myślał o ideologicznych czy artystycznych podziałach.
W sumie zagrali razem w jedenastu miastach. Wśród nich była też Częstochowa. Po koncercie, gdzieś na dworcu autobusowym, do dwóch muzyków Kryzysu – dwudziestoletniego gitarzysty Roberta Brylewskiego i dwudziestoczteroletniego perkusisty Maćka Góralskiego – podbiegł jakiś nastolatek i poprosił o autograf.
– Powiedzieliśmy mu, żeby spadał, że my jesteśmy zespołem punkowym i nie rozdajemy żadnych autografów – mówi Góralski. – I że jak chce rozdawać autografy, to niech sobie sam zespół założy.
Siedemnastoletni wtedy Muniek Staszczyk, bo to on był tym chłopakiem, wziął sobie tę śmiałą poradę do serca. Może dlatego, że ten pomysł przyszedł mu do głowy już wcześniej.
rf