Po wielu latach poznamy dalsze losy sympatycznego, pechowego zespołu Spinal Tap.
Jak donosi „Deadline” twórcy filmu „Oto Spinal Tap” ogłosili, że nakręcą jego kontynuację. Rob Reiner ponownie zasiądzie na stołku reżysera, a w rolach głównych ujrzymy Christophera Guesta, Michaela McKeana i Harry’ego Shearera, którzy wcielą się w dobrze znane postacie Nigela Tufnela, Davida St Hubbinsa i Dereka Smallsa.
Reiner w wywiadzie dla „Deadline” mówi, dlaczego twórcy zdecydowali się na kontynuację:
Przez wiele lat mówiliśmy „nie”, aż w końcu wpadliśmy na właściwy sposób, jak do tego podejść. Nie chcieliśmy tego robić tylko po to, żeby zrobić. Chcieliśmy oddać szacunek pierwszej części i rozwinąć tę historię.
Tak reżyser nakreśla fabułę:
Zagrali w Albert Hall, zagrali na stadionie Wembley, grali w Stanach i w Europie. Ostatnio nie spędzali ze sobą dużo czasu. Ian Faith, który był ich menadżerem, zmarł. Tony Hendra, który go grał faktycznie zmarł. Wdowa po Ianie odziedziczyła kontrakt, według którego Spinal Tap winny jest im jeszcze jeden koncert. Chciała ich pozwać, jeśli go nie zagrają. Zmuszeni są więc znowu się zejść, wytrzymać ze sobą i zagrać ten koncert.
Reiner mówi, że premierę filmu planuje na 19 marca 2024 roku – w 40. rocznicę premiery oryginalnego „Oto Spinal Tap”.