Nowa część przygód agenta 007, pod roboczym tytułem „James Bond 25” miała trafić na ekrany w listopadzie 2019 roku. Prace nad nią zostały jednak zawieszone – na trzy miesiące przed planowanym startem – ze względu na rezygnację reżysera Danny’ego Boyle’a mającego na koncie ma na swoim koncie takie filmy jak „Slumdog. Milioner z ulicy” czy „Trainspotting”. Teraz wytwórnia musi jak najszybciej znaleźć kogoś na jego miejsce. Na objęcie tego stanowiska typowane są trzy nazwiska – tak przynajmniej twierdzi magazyn „Variety”.
Tomasz Kot w nowym Jamesie Bondzie? Agencja aktora odpowiada
Największe szanse ma podobno Yann Demange. Wszystko będzie zależało od ostatniego filmu twórcy, czyli „White Boy Rick”, który opowiada młodocianym informatorze FBI i niedawno wszedł do kin. Po jego obejrzeniu producenci mają podjąć decyzję o zatrudnieniu francuskiego twórcy.
Pozostałymi kandydatami na pokierowanie dalszymi pracami nad kolejnymi filmowymi przygodami Bonda są ponadto: Bart Layton, który ma na koncie chociażby „American Animals”, a także S.J. Clarkson, która już w najbliższym czasie zajmie się reżyserią filmu „Star Trek 4”.
Wstępnie premierę filmu przesunięto na końcówkę 2020 roku, jednak czy rzeczywiście trafi on wtedy na ekrany? To zależy jak szybko uda się znaleźć scenariusz i obsadę, która będzie satysfakcjonować wszystkie zaangażowane strony. Wiadomo jednak na pewno, że w rolę główną po raz kolejny (i – prawdopodobnie – ostatni) wcieli się Daniel Craig. Udział w produkcji potwierdzili także Naomie Harris (Miss Moneypenny), Ben Whishaw (Q) i Rory Kinnear.
szy