Nie na takie otwarcie na liście Billboard 200 liczył zespół Korn po wydaniu płyty „Requiem”.
Nowy album Korn pt. „Requiem” ukazał się od 4 lutego, spotykając się ze stosunkowo pozytywnym przyjęciem zarówno ze strony zarówno fanów, jak i krytyków. Wydawnictwo zebrało naprawdę dobre noty – w „Metacritic” to 77/100 od recenzentów oraz 8.0/10 od słuchaczy.
Lambgoat.com donosi jednak, że wydawnictwo sprzedało się w nakładzie około 20 tysięcy kopii w pierwszym tygodniu w Stanach Zjednoczonych. Przełożyło się to na 14. miejsce na liście Billboard 200.
Chociaż dla wielu zespołów taki wynik byłby spełnieniem marzeń, dla grupy Korn oznacza najsłabszą sprzedaż od dziesięcioleci, czyli od czasu debiutu grupy z 1994 roku (który osiągnął 72. miejsce), gdy również nie udało im się przebić do TOP 10 Billboardu.
Przypomnijmy – „The Nothing” z 2019 roku zadebiutowało na 8. miejscu, natomiast „The Serenity of Suffering” z 2016 roku na 4. Do tej pory szczyt komercyjnej popularności Korna przypadł na rok 1999, kiedy to album „Issues” zadebiutował na szczycie listy Billboard 200, sprzedając się w nakładzie przekraczającym pół miliona egzemplarzy.
