Do sądu wpłynął kolejny pozew skierowany przeciwko Brianowi Warnerowi. Tym razem kobieta twierdzi, że napastował ją seksualnie, gdy była nieletnia.
Choć w ostatnim czasie Marilyn Manson mógł poczuć ulgę, gdy trzy ze skierowanych przeciwko niemu pozwów zostało oddalonych, teraz mogą czekać go kolejne problemy. Jak donosi „Rolling Stone” do sądu w Nowym Jorku wpłynął pozew przeciwko artyście. Kobieta, której dane utajniono, twierdzi, że Brian Warner molestował ją, gdy była nieletnia.
Zgodnie w opublikowanymi fragmentami pozwu kobieta poznała Mansona w 1995 roku, gdy miała 16 lat. Po koncercie w Dallas w stanie Teksas (gdzie wiek przyzwolenia to 17 lat) udała się do autokaru Mansona, gdzie miał on „dokonać różnych zabronionych czynności seksualnych na powódce, która była wówczas dziewicą, wśród których było przymuszanie do kopulacji i penetracji”. Po wszystkim Manson miał grozić jej, że jeśli komuś powie o tym, co się stało, zabije ją i całą jej rodzinę.
Kobieta udała się następnie na koncert Mansona w Nowym Orleanie, gdzie ponownie doszło do zbliżenia. W wieku 18 lat zaczęła umawiać się z perkusistą Nine Inch Nails, Chrisem Vrenną i spędziła cztery tygodnie w trasie z zespołem Mansona, gdzie, jak twierdzi w pozwie „zażywała narkotyki i spędzała czas z muzykiem, który ją molestował seksualnie”.
Kobieta twierdzi, że Manson próbował manipulować nią oraz ją obrażał w obecności innych. Zarzuca też przedstawicielom wytwórni Nothing i Interscope, że wiedzieli o wyczynach Mansona, ale nie zrobili nic, żeby ją chronić, w rezultacie kobieta „cierpiała na silne zaburzenia emocjonalne, fizyczne i psychiczne, w tym poczucie wstydu, winy, straty finansowe oraz emocjonalne”.
Marilyn Manson nie skomentował nowego pozwu.