K. K. Downing, były gitarzysta zespołu Judas Priest udzielił wywiadu magazynowi „Rolling Stone”, w którym opowiedział o swoich inspiracjach. Jak się okazuje, nie było wśród nich dwóch najważniejszych dla ciężkiego rocka połowy lat 70. zespołów.
K. K. Downing ocenia Richiego Faulknera
Downing przyznał, że w czasach, gdy powstawał Judas Priest, miał jednego idola i nie był to ani Jimmy Page, ani Tony Iommi:
Nie byłem tak naprawdę fanem Led Zeppelin ani Black Sabbath. Lubiłem przeróżną muzykę, ale nikt nie miał tego, co miał Jimi Hendrix. To u niego po raz pierwszy usłyszałem coś, co mógłbym nazwać prawdziwym heavy metalem. Sabbath miał dobre kawałki, ale to było coś zupełnie innego.
Gdy widziałem Hendrixa w 1966, 1967 i 68 roku, był wolnym duchem. Robił swoje. Widziałem jego późniejsze koncerty i było to już coś innego, jego głowę zaprzątał przemysł muzyczny i inne sprawy. Ale w pierwszych latach – Eric Clapton i Pete Townshend to potwierdzą – gdy po raz pierwszy przyjechał do Anglii, wszystko pozamiatał. Byłem na koncertach, na których fani skakali z balkonów i wbiegali na scenę. Wśród nich byłem ja. Biła od niego taka charyzma. Był jak dynamit.
K. K. Downing opuścił skład Judas Priest w 2011 roku, jednak sam twierdzi, że chętnie ponownie stanąłby z zespołem na scenie. Był nawet zdziwiony, że nikt się z nim nie skontaktował, gdy dowiedziano się o chorobie Glenna Tiptona. Pretensji Downinga nie rozumie jednak Ian Hill:
Ken przeszedł na emeryturę siedem lat temu i jasno zakomunikował, że nie chce wracać. Jestem więc zdziwiony, że wyraził swoje niedowierzanie, że nie został poproszony o powrót. Wydaje mi się, że wszyscy założyliśmy, że to właśnie spytanie go o powrót mogłoby wywołać u niego zdziwienie. Nie rozumiem tego. To trochę na takiej zasadzie, że twój rozgrywający [zawodnik w futbolu amerykańskim – przyp. mg] przechodzi na emeryturę i znajdujesz dla niego zastępstwo, a kilka lat później pytasz go, czy jednak by nie chciał wrócić, bo twój obecny rozgrywający ma kontuzję. Oczywistym jest, że szukasz kogoś nowego. To analogiczna sytuacja.
W tych okolicznościach powrót K. K. do składu Judas Priest wydaje się mało prawdopodobny.
rf