W przyszłym roku ma rozpocząć się obszerna trasa koncertowa zespołu Kiss, która – przynajmniej w teorii – ma być ich scenicznym pożegnaniem. Kilka dni temu zaprezentowali listę koncertów, które odbędą się w Ameryce Północnej i Europie. Wśród nich znalazł się również pierwszy i niewykluczone, że ostatni koncert Kiss w naszym kraju.
Kiss ogłasza europejską trasę. Koncert w Polsce!
Muzycy chcą o sobie przypomnieć przed startem trasy, dlatego pojawili się w niezwykle popularnym amerykańskim programie „The Tonight Show Starring Jimmy Fallon”. Wystąpili z jednym ze swoich przebojów – bardzo chętnie granym na żywo „Love Gun”:
Kompozycja „Love Gun” zajmuje szczególne miejsce w sercu Gene’a Simmonsa, ponieważ to pierwszy utwór w historii, który muzyk napisał, zaaranżował i wyprodukował. Grupa Kiss gra go na każdej trasie koncertowej od 1977 roku, czyli jego powstania. Simmons wielokrotnie podkreślał, że „Love Gun” to jego ulubiona kompozycja z całej dyskografii Kiss.
W przeciwieństwie do hitowego „I Was Made For Lovin’ You”, którego muzyk szczerze nienawidzi, o czym wspomniał w niedawnym wywiadzie:
Przyszedł Paul Stanley i zapytał mnie:
– Napisałeś jakieś piosenki?
– Tak, mam jedną, która nazywa się „Almost Human”
– Tak? Jak leci?
– „I'm almost human. I can't help feelin' strange…"
– Fajna, typowy kawałek Gene’a.
– A co ty masz, Paul?
– Mam taką, która zaczyna się od słów „Tonight…”
– Ooo, super. Co dalej?
– „I'm gonna give it all to you…”
– O, tak! Wiem, o co tu biega!
– „In the darkness. There something I wanna do.
– Tak, wiem czym jest to „coś”. Łał, wspaniała piosenka! Co ja w niej śpiewam?
– Du, du, du, du, du…
– Serio? Mam śpiewać jak babcia?
Do dzisiaj nienawidzę śpiewać tego kawałka. Stadion wypełniony wydziaranymi ludźmi, skaczącymi niczym szarańcza, a ja śpiewam: „Du, du, du…” Zabijcie mnie. Nienawidzę go.
Utwór „I Was Made For Lovin’ You” ukazał się w 1979 roku na albumie „Dynasty”, a także na singlu, który dotarł do 11. miejsca „Billboardu” i pokrył się w USA złotem, jako jeden z największych przebojów Kiss. Grupa wprowadziła w nim do swojego brzmienia popularne wówczas elementy dyskotekowe.
mg