Od minionego weekendu otwarte w Polsce są kina. Ale nie wszystkie.
12 lutego 2021 roku działalność mogły wznowić w Polsce kina. Te, które skorzystały z okazji, były zaskoczone frekwencją.
Otworzyły się głównie kina studyjne i nie narzekały one na frekwencję. Jak podaje „Press.pl” frekwencja – przy obłożeniu 50% miejsce – w niektórych kinach wynosiła nawet 90-100%.
Kierowniczka kina Iluzjon w Warszawie, Kinga Zabawska, powiedziała w rozmowie z „Press”:
Nie spodziewaliśmy się tego i z tego co wiem, w innych kinach też jest znakomita frekwencja. Gdy w poniedziałek publikowaliśmy repertuar, bilety na niektóre seanse sprzedały się w godzinę.
Ale nie wszystkie kina się otworzyły. Wciąż nie działają multipleksy. Dlaczego? Rząd zapowiedział, że otwiera kina „na próbę”. Jeśli w ciągu dwóch tygodni dojdzie do znacznego wzrostu zakażeń koronawirusen, zostaną one ponownie zamknięte. To nie podoba się właścicielom sieciówek.
Natalia Kaleta-Nguyen, przedstawicielka Multikina, powiedziała w rozmowie z „Money.pl”:
Kino, w przeciwieństwie do innych branż, nie posiada towaru w magazynie i nie może rozpocząć sprzedaży zaraz po ogłoszeniu otwarcia. Polegamy na dystrybutorach, którzy odpowiadają za marketing powierzonych im przez producentów filmów. Dystrybutorzy potrzebują standardowo minimum 4-6 tygodni na przygotowanie filmu do dystrybucji.
W repertuarze otwartych kin przeważają filmy, które można było już obejrzeć jesienią 2020 roku.
fot. Zygmunt Put