Choć ostatni studyjny krążek Slayera, zatytułowany „Repentless”, ukazał się we wrześniu 2015 roku (czyli wcale nie tak dawno), fani zespołu oczekują już z niecierpliwością na jego następcę. Gitarzysta Kerry King uchylił rąbka tajemnicy odnośnie prac nad nową płytą.
M. Shadows wskazuje swoje ulubione metalowe albumy
King w rozmowie z portalem Revolver poruszył temat tworzenia materiału na kolejny, studyjny krążek:
To dosyć zabawne, że „Repentless” nie ma jeszcze dwóch lat, a wydaje się jakby już miał. Z tamtej sesji pozostało jeszcze z 6-8 utworów, które zostały nagrane: niektóre z wokalem, inne z gitarą prowadzącą, ale wszystkie z gitarą rytmiczną, perkusją oraz basem. Jeśli te utwory będą posiadały tekst i nie zmieni on całości, będą gotowe na nowy album. Tak więc: jeśli te kompozycje znajdą się na nim, mamy tak naprawdę połowę płyty.
Prawdopodobnie jesteśmy najlepiej przygotowani do nowego krążka w całej naszej historii. Nie ma jednak powodów, żeby w związku z tym, że jesteśmy na półmetku, wkładać w całość mniej pracy. Wystarczy napisać 4-5 kompozycji, poświęcić innym trochę uwagi i będziemy gotowi. Jak już upłynie czas, który jak wiem, nadejdzie pod koniec roku, wtedy może się na tym skupimy i do tego dojdziemy.
Dziennikarz zapytał więc gitarzystę czy jest szansa, aby nowy album Slayera ukazał się na rynku w przyszłym roku, na co Kerry King odpowiedział:
Jest to możliwe, ale na pewno nie będę niczego obiecywał, ponieważ gdy to robię, za każdym razem sam siebie oszukuję [śmiech].
Tak więc na następcę albumu „Repentless”, pierwszego nagranego po śmierci Hannemana, z Holtem oraz perkusistą Paulem Bostaphem, który zastąpił Dave'a Lombardo, będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Muzycy Slayera obecnie są zajęci koncertowaniem. Już jutro rozpoczynają przecież sześciotygodniową wspólną, amerykańską, trasę z Lamb of God oraz Behemothem,
szy