Nie od dziś wiadomo, że muzyk z nie każdego utworu musi być w pełni zadowolony. Jedne wychwala pod niebiosa, innych zaś się bardzo wstydzi. Kerry King opowiedział ostatnio o kompozycjach, które – delikatnie rzecz ujmując – nie należą do jego faworytów.
Nowy album Black Country Communion coraz bliżej
Gitarzysta Slayera w rozmowie z magazynem „Rolling Stone” powiedział:
Ktoś mi powiedział, że Steve Harris [basista i lider Iron Maiden – przyp. szy] nienawidzi utworu „Invaders” [który pochodzi z albumu „The Number of the Beast” z 1982 roku]. I ja to w pełni rozumiem. W naszej historii jest też garstka utworów, o których myślę: „Cholera, nie znoszę tego kawałka”. To tyczy się na przykład „Desire” czy „Cleanse the Soul”.
Mimo to, kiedy pojawiło się „Invaders” , pomyślałem: „Wow, lubię to!”. Zacząłem się zastanawiać, dlaczego Steve go nie znosi. Nie mam pojęcia, nie rozumiem tego. Po prostu – on tego nie trawi, tak jak ja swoich niektórych utworów. Masz do tego pełne prawo Steve. W końcu to napisałeś.
„Desire” to utwór, który pochodzi z albumu „Diabolous in Musica” z 1998 roku. Gitarzysta Slayera nie raz podkreślał, że ta płyta nie należy do jego ulubionych.
Z kolei „Cleanse the Soul” znalazł się na jednym z najważniejszych albumów grupy, a mianowicie „South of Heaven” (1988). O tej drugiej kompozycji Kerry King już wcześniej się wypowiadał:
To jedna z czarnych plam w naszej historii, w mojej księdze. Uważam, że jest to okropne. Nienawidzę otwierającego riffu. To jest coś, co nazwaliśmy: „szczęśliwym riffem”, coś w stylu: „la-lala-la-la-la”. Nie wyobrażam sobie siebie go grającego. Lubię jednak ten moment, kiedy numer staje się cięższy. Gdybyśmy kiedykolwiek zrobili medley, wrzuciłbym tą partię.
10 ulubionych albumów metalowych Kerry'ego Kinga
Nie tak dawno na stronie magazynu „Rolling Stone” pojawiło się zestawienie 100 albumów metalowych wszech czasów. Podczas tworzenia rankingu redaktorów wspierali muzycy, wśród których znalazł się m.in. Kerry King.
Gitarzysta jednej z najważniejszych grupy w historii metalu wskazał same klasyczne albumy, które ukazały się w latach siedemdziesiątych oraz osiemdziesiątych. King uwzględnił w swoim rankingu bardzo ważne płyty dla rozwoju muzyki metalowej – jest więc „The Number of the Beast” Iron Maiden, „Black Metal” grupy Venom czy „Highway to Hell” AC/DC. Zaskakiwać mogą jednak wybory albumów Black Sabbath i Judas Priest, ponieważ Kerry King nie poszedł po najmniejszej linii oporu.
Tak prezentuje się „dziesiątka” gitarzysty Slayera:
- AC/DC – „Highway to Hell” (1979)
- Black Sabbath – „Sabotage” (1975)
- Exodus – „Bonded by Blood” (1985)
- Iron Maiden – „The Number of the Beast” (1982)
- Judas Priest – „Stained Class” (1978)
- Mercufyl Fate – „Melissa” (1983)
- Metallica – „Master of Puppets” (1986)
- Ozzy Osbourne – „Diary of a Madman” (1981)
- Rainbow – „Long Live Rock 'n' Roll” (1978)
- Venom – „Black Metal” (1982)
szy