We wtorek w zachodnich mediach rozpętała się burza. W wywiadzie dla brytyjskiego New Musical Express gitarzysta The Rolling Stones miał bowiem jakoby wyznać, że po śmierci ojca w 2002 roku zmieszał jego prochy z kokainą, w celu ich zażycia…
Cała historia została oczywiście przedstawiona tendencyjnie – zaprzecza obecnie doniesieniom Richards. Prawda jest taka, że na rozsypanych prochach zasadziłem dąb. Teraz mój ojciec rośnie jako drzewo i sądzę, że jest mi za to wdzięczny. Jeśli zaś chodzi o historię z kokainą: chciałem po prostu powiedzieć, jak blisko ze sobą byliśmy – tak blisko! – mówi artysta mając na myśli relacje z ojcem. Poza tym w tamtym momencie nie wziąłbym kokainy, jeśli nie miałbym zamiaru popełnić samobójstwa.
jor
KOMENTARZE