Kazik Staszewski przyznaje, że jego nowy album z Kwartetem ProForma jest najbardziej osobistym w historii.
W miniony piątek premierę miał album Kazika i Kwartetu ProForma zatytułowany „Po moim trupie”. Jest to trzecie ich wspólne wydawnictwo, ale pierwsze, na które trafił wyłącznie autorski, premierowy materiał. Dla Kazika ta płyta jest szczególnie ważna.
W wywiadzie dla „Teraz Rocka” przeprowadzonym przez Macieja Koprowicza, Kazik przyznał:
Od strony literackiej jestem na maksa zadowolony. Wiadomo, że jak płyta wychodzi, to każdy artysta jest jak sprzedawca na targu: Moje kartofle najlepsze, chodźta, kupujta (śmiech). Ale tym razem naprawdę czuję, że… Na pewno te teksty są tak szczere i osobiste, jak chyba nigdy w moim życiu jeszcze nie były. Nigdy nie byłem w piosenkach sobą w takim stopniu jak na tej płycie. Zastanawiałem się, czy powinienem był się tak zupełnie otwierać, ale stwierdziłem, że jeśli nie teraz, gdy mam sześćdziesiąt jeden lat, to kiedy?
A dlaczego Kazik zdecydował się nagrać z ProFormą autorski album?
Gramy już razem dwanaście lat i dotychczas to był w kółko albo mój stary materiał, albo piosenki z tekstami mojego taty. Trzeba było w końcu zadziałać jako normalny zespół, a przez te lata udało nam się zrobić tylko jedną w pełni autorską piosenkę, Kalifat, na singel dołączony do Wiwisekcji. Poza tym od Taty Kazika kontra Hedora mieliśmy długą przerwę i chcę się z tym składem przypomnieć także koncertowo. Z Kwartetem ProForma gram najmniej. Najbardziej chciany i tym samym najdroższy jest mi oczywiście Kult. Kazik i ProForma kosztują tyle samo, ale organizatorzy koncertów, mając te dwa podmioty do wyboru, chętniej wybiorą Kazika. Doszliśmy do wniosku, że może dzieje się tak dlatego, że mamy za mało aktualnego i w miarę świeżego materiału. Już przed pandemią się umawialiśmy na nową płytę…
Cały wywiad z Kazikiem Staszewskim, znajdziecie w październikowym numerze „Teraz Rocka” dostępnym w sprzedaży od środy, 25 września.