Przypomnijmy: po zakończeniu tegorocznej edycji Przystanku Woodstock, Jerzy Owsiak otrzymał wezwanie do sądu z art. 141 kodeksu wykroczeń, który obejmuje „używanie słów nieprzyzwoitych w miejscu publicznym”, za co grozi grzywna lub ograniczenie wolności.
Najlepiej zarabiający artyści rockowi w 2017 – lista
Chodziło o słowa, które padły z ust Owsiaka ze sceny na zakończenie tegorocznej edycji Przystanku Woodstock. Miał on wtedy powiedzieć między innymi: „Pierdolić polityków” i „Czy macie, kurwa, serce do ludzi? To miejcie je”. Szef WOŚP podkreślał, że w jego wystąpieniu użyto prawie 1400 wyrazów, a tylko sześć z nich było niecenzuralnych.
Dzisiaj zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd w Słubicach orzekł, że Owsiak ma zapłacić 130 zł grzywny (100 + 30 – opłata sądowa), ponadto otrzymał on naganę. Po wyjściu z sali, powiedział tylko: „Biorę to na klatę”.
Dowodami w sprawie były nagrania z monitoringu, który przez cały czas pracował na tegorocznym Przystanku Woodstock, a był to efekt uznania go przez policję imprezą „podwyższonego ryzyka”. Zaraz po koncertach policja zgłosiła się po nagrania, a chodziło o poszukiwania handlarzy narkotyków, którzy prężnie działali na imprezie. Okazało się jednak, że nagrania zostały również użyte do sformułowania oskarżeń z art. 141 kodeksu wykroczeń.
Trwają już prace nad przyszłoroczną edycją Przystanku Woodstock. Impreza ma się odbyć w dniach 2-4 sierpnia 2018 w Kostrzynie nad Odrą.
szy