Klawiszowiec Dream Theater bardzo ceni Jimiego Hendrixa, ale nie za jego wirtuozerię.
Jordan Rudess w wywiadzie dla „Breaking Absolutes” opowiedział o swoich inspiracjach. Klawiszowiec Dream Theater przyznał, że często jest pytany z jakim muzykiem – żyjącym bądź nie – najchętniej by zagrał.
Powiedział, że z Jimim Hendrixem. A dlaczego?
Bo Hendrix był mistrzem bycia cool. Większość gitarzystów dziś potrafi grać lepiej niż Hendrix, bo sztuka grania na gitarze ewoluowała ale Hendrix ociekał luzem, LSD dosłownie się z niego wylewało. Był totalnie wyluzowany.
Jordan Rudess niedawno wydał nowy album z zespołem Liquid Tension Experiment. Wywiad z klawiszowcem znajdziecie w majowym numerze „Teraz Rocka”, który jest w sprzedaży.
MAJOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE