Fred Durst rozpoczął produkcję swojego nowego filmu. Będzie to thriller pod tytułem „Moose”, w którym John Travolta wcieli się w prześladowcę, nękającego aktora filmów akcji (w tej roli Devon Sawa). Historia ta ma być częściowo oparta na osobistych doświadczeniach z fanami frontmana Limp Bizkit.
James Blunt w Polsce. Niezbędnik koncertowy
John Travolta, znany z takich filmów jak „Gorączka sobotniej nocy”, „Pulp Fiction” i „Grease”, jest zachwycony współpracą z Fredem Durstem:
Praca nad tym filmem być może układa się najlepiej w całej mojej historii. Durst jest bardzo szczodry i prawdziwy z niego artysta. Pozwolił mi stworzyć postać, jakiej nie pozwoliłby mi stworzyć nikt inny. To bardzo szalona postać i mam bardzo dużo swobody.
Jeszcze nie wiadomo, kiedy „Moose” trafi do kin.
Fred Durst rozpoczął prace nad niezależnymi filmami w połowie poprzedniej dekady. Jako aktor zadebiutował w filmie „436 mieszkańców” z 2006 roku w reżyserii Michelle Maxwel MacLarena, a rok później zadebiutował jako reżyser w filmie „The Education of Charlie Banks”. Film zdobył nagrodę za najlepszą narrację na festiwalu Tribeca w 2007 roku, jednak zgarnął raczej słabe recenzje, zdobywając wynik zaledwie 45% na portalu „Rotten Tomatoes”.
W jego kolejnym filmie, „The Longshots”, w roli głównej wystąpił Ice Cube, który wcielił się w rolę zmagającego się z niepowodzeniami zawodnika futbolu amerykańskiego.
rf
