Peter Grant był bezwzględnym menadżerem, który mocno zaszedł za skórę wielu osobom. Ale jaka była jego rola w Led Zeppelin? Opowiedział o tym w rozmowie z Wiesławem Weissem basista Led Zeppelin, John Paul Jones.
Jimmy Page wskazuje najtrudniejszą solówkę Led Zeppelin
John tak powiedział o Grancie:
Nie da się przecenić jego wkładu w karierę zespołu. Sposób, w jaki pokierował jego działalnością koncertową, odegrał kluczową rolę w sukcesie Led Zeppelin. Był nieodłącznym elementem łamigłówki, piątym członkiem Led Zeppelin.
A jaki miał wpływ na jego twórczość?
Peter miał wtedy taką pozycję, że liczono się z nim. Nikt by mu się nie sprzeciwił. A ponieważ wierzył bezgranicznie w wartość tego, co robimy, ustalił prostą zasadę: „Wy tworzycie muzykę, ja pilnuję interesów”. I tak było. W ogóle nie wtrącał się do muzyki. (…) Nigdy nie pozwoliłby sobie na stwierdzenie: „Nie nagrywajcie tego”. Albo: „Zróbcie więcej muzyki w tym stylu”. Nie ośmieliłby się.
I jeszcze basista dodaje:
Wiem, że wiele osób twierdzi dziś, że był dla nich okropny. Ale moim zdaniem, jeśli traktował kogoś podle, to zazwyczaj miał powód. (…) Peter Grant był facetem, który nie odpuszczał łobuzom. (…) Natomiast dla nas był bardzo dobry.
%%REKLAMA%%
Cały wywiad Johnem Paulem Jonesem znajdziecie w Wydaniu Specjalnym poświęconym Led Zeppelin, które jest aktualnie w sprzedaży.
Ale to nie wszystko. Na 144 stronach znajdziesz między innymi:
- Historie wszystkich albumów zespołu
- Oko w oko z muzykami, czyli pięć szczerych wywiadów
- Powroty po latach: Filadelfia, Londyn i Katowice
- Solowe kariery Roberta Planta, Jimmy’ego Page’a oraz Johna Paula Jonesa
- I wiele, wiele więcej!
rf