John Dolmayan żałuje, że SOAD zrobił sobie przerwę: Mogliśmy być najwięksi na świecie

/ 8 grudnia, 2020
fot. Frank Maddocks

Perkusista System of a Down przyznał szczerze, że jego zdaniem przerwa w działalności zespołu była złą decyzją.


Od 15 lat zespół System of a Down tkwi w twórczym zawieszeniu. Ostatni album pt. „Hypnotize” ukazał się w 2005 roku, a najnowszy premierowy materiał – dwa utwory nagrane w związku z wojną pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem – ujrzał światło dzienne kilka tygodni temu. Jednocześnie grupa podkreśliła, że podczas tworzenia wspomnianych kompozycji przyświecała im szczytna idea i ich premiera nie oznacza, że należy spodziewać się nowej płyty System of a Down.

Rozgoryczony wszystkim, co dzieje się wewnątrz zespołu od kilkunastu lat, jest perkusista, John Dolmayan. Powiedział on:

Nigdy nie chciałem, żeby System robił sobie przerwę. To był katastrofalny ruch, ponieważ nie mieliśmy okazji na osiągnięcie szczytu. Czuję, że mamy w sobie dużo muzyki i, biorąc pod uwagę jak dużym zespołem jesteśmy obecnie – na arenie międzynarodowej i w USA – mogliśmy stać się najbardziej znanym wykonawcą świata. Dlaczego nie sięgnąć po to, skoro masz potencjał?

– zadał retoryczne pytanie. I kontynuował:

Nie oznacza to, że nie nadal nie możemy osiągnąć szczytu, ale to niestety mało prawdopodobne, gdy nie jesteś w stanie odłożyć ego na bok… Wchodząc do pokoju, musisz zdjąć ten płaszcz, którym jest twoje ego, i odłożyć go na bok. Do pokoju muszą wtedy wejść wszyscy, wspólnie pracować i działać dla dobra zespołu.

To właśnie problemy z porozumieniem się i ustaleniem wspólnych priorytetów sprawiły, że System of a Down zakończył swoją drogę do ogromnej popularności. Grupa formalnie powróciła w 2010 roku, ale skupia się jedynie na okazjonalnych trasach koncertowych. Wciąż temat nowej płyty nie jest poruszany, a największym przeciwnikiem tego pomysłu jest wokalista Serj Tankian.

Dwa najnowsze utwory System of a Down:

KOMENTARZE

Przeczytaj także