Jesse Hughes poinformował na swoim Instagramie, że został potrącony przez samochód, kiedy jechał na motorze. Mimo że uderzył się w głowę, zbagatelizował wypadek, jednak okazało się, że musiał zgłosić się pod opiekę lekarza.
Jesse Hughes jechał na motorze, gdy z tyłu wjechał w niego samochód. Jesse uderzył głową w samochód przed nim, rozbijając kask. Wokalista Eagles Of Death Metal zbagatelizował sytuację, okazała się jednak bardziej groźna niż przypuszczał. W poście na Istagramie pisze:
Następnego dnia byłem w drodze do San Diego zobaczyć Morrisseya, gdy odezwały się objawy wstrząsu mózgu. Musiałem udać się na ostry dyżur, gdzie zdiagnozowano u mnie głęboki uraz kręgosłupa szyjnego spowodowany szarpnięciem. Lekarze zabronili mi przez pięć dni latać.
Problem w tym, że 13 listopada przypadła trzecia rocznica zamachu terrorystycznego w Le Bataclan na koncercie Eagles Of Death Metal. Do tej pory każdą rocznicę Jesse spędzał w Paryżu. Tym razem musiał jednak odwołać lot. Hughes nie potrafi się pogodzić z taką decyzją:
W tamtym momencie wydawała się logiczna. Wiedziałem, że wszyscy zrozumieją. Ale popełniłem błąd. Powinienem być tam z wami. Powinienem był wsiąść do tego samolotu, bo teraz nie wiem, gdzie się podziać. Moja nieobecność rozdziera mnie od środka, nigdy wcześniej się tak nie czułem. Muszę być z wami. Jeśli ktoś będzie miał okazję spotkać się z burmistrzem Paryża i prezydentem Francji, niech uściska ich ode mnie i powie, że darzę ich miłością za ich postawę, uprzejmość, a wasza miłość tak mocno na mnie wpłynęła, że jest mi przykro, że mnie z wami nie ma.
Całą wiadomość Jesse napisał po francusku (tłumaczenie z angielskiego za „Loudwire”).