Jeff Waters napisał długi post, w którym zachwala swojego ulubionego gitarzystę, czyli Eddiego Van Halena.
Gitarzysta Annihilator nazywa go wprost swoim bogiem i pisze między innymi:
Pamiętajcie, że to on wymyślił większość tych zagrywek. Zgoda, tapping i parę innych rzeczy istniało przed nim, ale to on to wszystko podniósł do ekstremum. Nie mówię już o tym, jak równie przełomowy jest jako gitarzysta rytmiczny, kompozytor i eksperymentujący z tonacjami.
Page, Hendrix, Clapton… wielcy i wspaniali… ale jeśli żyłeś na przełomie lat 70. i 80. miałeś okazję doświadczyć najbardziej wpływowego gitarzystę wszech czasów.
Jeśli ktoś mówi, że Vai, Satch, Malmsteen, Gilbert są najlepsi, albo że „taki a taki gra szybciej lub lepiej”, pamiętajcie, że to Ed wszystko zaczął. Niemal każdy ówczesny gitarzysta słysząc go mógł tylko usiąść, pokręcić głową, popłakać sobie i obiecać, że będzie w połowie tak dobry jak on.
Pamiętajcie, że Vai i Satriani byli już szanowanymi gitarzystami, kiedy postanowili nagrywać płyty w stylu Van Halena.
Każdy genialny gitarzysta, który zna się na rzeczy, powie wam, że Eddie Van Halen jest najlepszy. Jeśli nie to znaczy, że kłamie, jest zazdrosny, albo ma mniej niż 45 lat. Haha!
%%REKLAMA%%
Podzielacie opinię Jeffa Watersa? A może macie inne zdanie? Napiszcie w komentarzach.
REKLAMA
Do sprzedaży trafił lipcowy numer „Teraz Rocka”, a w nim znajdziecie materiały o takich wykonawcach, jak Kazik, Morrissey, Within Temptation, Kansas, Trivium, Powerwolf, Bush, Mushroomhead, Edyta Bartosiewicz, Kasia Lins i wielu innych.
Numer dostępny jest w kioskach, a także w sprzedaży internetowej.
[LIPCOWY „TERAZ ROCK” – KUP TERAZ]
rf | fot. Sven Mandel