Nie tak dawno grupa Pearl Jam udostępniła w sieci utwór zatytułowany „Can’t Deny Me”, który został nagrany w lutym w studiu w Seattle. Była to pierwsza muzyczna zapowiedź jedenastego albumu. Wydawało się więc, ze już niebawem na rynku ukaże się nowe studyjne wydawnictwo zespołu.
Noel Gallagher udostępnił EPkę z remiksami
Jak się jednak okazało – następcy płyty „Lightning Bolt” na horyzoncie – na tę chwilę przynajmniej – nie widać. Basista Jeff Ament, w wywiadzie udzielonym NME, opowiadał o swoim solowym albumie, „Heaven/Hell”, który niebawem będzie miał swoją premierę, ale rozmowa zahaczyła – rzecz jasna – o tematy związane z Pearl Jam i kolejnej studyjnej płyty. Informacje przekazane przez muzyka nie napawają optymizmem:
Kiedy ostatnio zespół zebrał się razem i zajął się pisaniem, kończyłem również swój solowy materiał. Był taki tydzień, może nawet dwa, kiedy robiłem obie te rzeczy jednocześnie, ale… Nie jestem pewien, gdzie obecnie jesteśmy. Nie wiem, gdzie jest zespół. Zajęliśmy się czymś innym: datami koncertów i tego typu rzeczami. Naprawdę chciałbym mieć informacje na temat nowej płyty, ale ich po prostu nie mam.
Przy okazji basista zdradził, że grupa podczas nadchodzącej europejskiej trasy koncertowej sięgnie po rzadziej grane kompozycje:
Zaczynamy próby za dziesięć dni, na pewno wtedy rozpoczniemy podrzucanie pomysłów, aby zagrać stare piosenki, których nie wykonywaliśmy od dłuższego czasu. Ponadto na koncertach nie zabraknie oczywiście „Can’t Deny Me”.
Dotychczasową dyskografię grupy zamyka – wspomniany wcześniej – album zatytułowany „Lightning Bolt”, który swoją premierę miał w 2013 roku. Z kolei jesienią ubiegłego roku na rynku pojawiło się wydawnictwo koncertowe „Let's Play Two”.
Przypomnijmy: 3 lipca zespół wystąpi w krakowskiej Tauron Arenie. Będzie to pierwszy halowy koncert Pearl Jam w Polsce od czasu dwóch występów w katowickim Spodku z czerwca 2000.
szy