Wokalista Rival Sons mówi, czy artysta musi cierpieć, aby stworzyć wielką sztukę.
Wydane w tym roku albumy „Darkfighter” i „Lightbringer” Rival Sons poruszają temat walki z mrokiem. Wokalista Jay Buchanan w wywiadzie dla „Teraz Rocka” opowiada jak zrodził się koncept tej płyty i jak mrok oraz światło wpływają na jego sztukę.
Jak Jay radzi sobie z mrocznymi wydarzeniami w swoim życiu?
Tak samo jak wszyscy inni. Robisz to z konieczności, bo nie masz innego wyboru. Mroczne rzeczy nawiedzają cię przez całe życie. Nie uciekniesz przed nimi. Doświadczysz żalu, bólu, smutku. Nawet teraz na płacz zbiera mi się, gdy myślę o niewinnych ludziach w Palestynie i Izraelu. O dzieciach. Ból zawsze będzie istniał. Ale radość też. Wielu ludzi wyznaje romantyczną wizję sztuki tworzonej w wielkim trudzie. Myślą, że jeśli artysta cierpi, stworzy lepszą sztukę. Ja w to nie wierzę. Jest to po prostu inna sztuka. Wierzę, że ból, smutek czy żal są równie przelotne jak radość. Nie uważam, by smutek wywierał na ciebie większy wpływ niż radość. Uważam, że radość, miłość i szczęście są wyborem, którego musisz dokonać, nawet w obliczu trudnych czasów. Mogę czytelnikom tylko poradzić, by wybrali radość, bo jesteście jej warci, niezależnie co mówią inni. Zasługujecie na radość.
Cały wywiad z wokalistą zespołu Rival Sons znajdziecie w grudniowym numerze „Teraz Rocka” dostępnym w sprzedaży.
GRUDNIOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE