Nieoczekiwana śmierć Taylora Hawkinsa, perkusisty Foo Fighters, była szokiem dla Jasona Bonhama. Powiedział o tym w niedawnym wywiadzie.
Kilkanaście dni temu światem muzyki wstrząsnęła wiadomość o śmierci Taylora Hawkinsa, charyzmatycznego perkusisty Foo Fighers. Jak na razie nie potwierdzono ostatecznie, co było przyczyną śmierci 50-latka. Wiadomo jedynie, że w jego organizmie znaleziono 10 substancji, które potencjalnie zagrażać mogły jego życiu.
O odejściu muzyka wypowiedział się ostatnio Jason Bonham, syn legendarnego perkusisty Led Zeppelin:
Kiedy straciliśmy Taylora, otworzyła się fala wspomnień o dniu, w którym dowiedziałem się, że zmarł mój ojciec. Rodzinę, przyjaciół i dzieci Taylora kocham i życzę im wszystkiego najlepszego każdą cząstką siebie. Był wspaniałym człowiekiem. Miałem okazję spędzać z nim kilka razy czas, a Dave [Grohl] i cały zespół to po prostu niesamowici ludzie.
John Bonham zmarł 25 września 1980 roku, gdy jego syn Jason miał 14 lat. Perkusista Led Zeppelin uznawany był za jednego z najlepszych specjalistów w swoim fachu.
