Gitarzysta zespołu Greta Van Fleet przyznał, jak bardzo on i cały zespół przeżyli śmierć Eddiego Van Halena.
Eddie Van Halen zmarł 6 października 2020 roku po długiej walce z nowotworem. Gitarzysta był inspiracją dla innych gitarzystów, także dla członków zespołu Greta Van Fleet.
W wywiadzie dla radia WRIF Jake Kiszka wspomina, jak dowiedział się o śmierci Eddiego:
To był ciężki dzień i ciężki tydzień. Pisaliśmy do siebie z różnymi znajomymi gitarzystami. Eddie miał wpływ na każdego gitarzystę. Kto nie chciałby zagrać „Eruption” czy czegoś podobnego? Kiedy dorastałem, bardzo się nim inspirowałem. Przez kilka lat ciągle słuchałem Van Halen. Przez tydzień byliśmy w żałobie po jego śmierci.
Perkusista Danny Wagner dodał:
Tego dnia nagrywaliśmy nową płytę. Byliśmy w LA. Obudziliśmy się, dotarła do nas ta wiadomość, a potem musieliśmy wejść do studia nagrać piosenkę. Panowała dziwna energia.
Greta Van Fleet zapowiedziała wydanie drugiego albumu. Ukaże się on 16 kwietnia 2021 roku pod tytułem „The Battle At Garden’s Gate”.