Zespół Slayer odniósł sukces nagrywając płytę, która była totalnie antyprzebojowa. Dziś to pomnik metalu.
To ciekawe, jak w 1986 roku dwa najważniejsze thrashmetalowe zespoły, oba z Kalifornii, nakreśliły przeciwległe granice stylu. Metallica na Master Of Puppets doszlifowała rozbudowane, wielowątkowe kompozycje – żadna inna grupa nurtu nie wprowadziła takiego wyrafinowania do muzyki, nie wykraczając poza jego estetyczne ramy. Natomiast Slayer na Reign In Blood zaserwował intensywną, okrojoną ze zbędnego tłuszczu, mocarną rzeź, przesuwając granice, jak tylko się dało. Ten album to dziesięć utworów: niespełna pół godziny zgiełku i karkołomnego tempa.
Na początku 1986 roku Slayer miał na koncie dwa albumy, Show No Mercy (1983) i Hell Awaits (1985) – doceniane, ale ewidentnie szukał na nich jeszcze własnego stylu, czasem zbliżając się do Judas Priest, a czasem do New Wave Of British Heavy Metal. Dopiero, gdy w styczniu 1986 roku zjawił się w studiu Hit City West w Los Angeles, wszystkie elementy zatrybiły i powstała zupełnie nowa jakość, z której narodził się styl Slayera takiego, jaki znamy. Gniewne gitarowe riffy Jeffa Hanemana i Kerry’ego Kinga, przeciągły krzyk Toma Arayi (wokalisty i basisty, który przybył do USA z Chile) i tornado szesnastek Dave’a Lombardo (perkusisty urodzonego na Kubie) w Angel Of Death (ze słowami o zbrodniczej działalności doktora Josefa Mengele, które wzbudziły niesłuszne podejrzenia, że muzycy sympatyzują z nazizmem) zawieszają poprzeczkę niezwykle wysoko. Ale zespół przez kolejne pół godziny nie ma problemu z utrzymaniem tego tempa, aż do ostatnich odgłosów posępnej burzy w genialnym Raining Blood zamykającym album.
Reign In Blood był debiutem Slayera w barwach wytwórni Def Jam, specjalizującej się w hip hopie, a produkcją zajął się jej współtwórca Rick Rubin, znany wówczas jako współpracownik takich artystów, jak Run-D.M.C. czy LL Cool J. Krok, który mógł być ryzykowny, był przemyślany. Nie mieli metalowej muzyki w katalogu, więc musieli zrobić wszystko, by nas wypromować – mówił w „Teraz Rocku” Tom Araya. Pomyśleliśmy, że skoro nie znają się na metalu, my przypilnujemy, żeby o nas zadbali. To była więc dla nas korzyść. Poza tym Rick Rubin był naszym fanem, znał „Hell Awaits” i „Show No Mercy”. Najlepsza wytwórnia to taka, w której są twoi fani.
Rubin okazał się kluczowy dla sukcesu Reign In Blood, bo może i istniały już zespoły mroczniejsze i grające ciężej, jak Venom czy Bathory, ale żeby tak ekstremalna muzyka miała solidnego kopa, musiała mieć czytelną produkcję, a to właśnie był w stanie zapewnić Rubin i to na poziomie nieosiągalnym w tamtym czasie dla zespołów grających tak intensywną muzykę. Tutaj brzmienie gitar w solówkach Jeffa Hannemana i Kerry’ego Kinga w takich numerach, jak Jesus Saves czy Altar Of Sacrifice, jest ostre jak żyleta, a każde uderzenie w werbel czy stopę przez Dave’a Lombardo jest klarowne. Nawet słowa wykrzykiwane przez Toma Arayę z prędkością karabinu maszynowego w utworach w rodzaju Necrophobic są czytelne. Sam Kerry King był zaskoczony rezultatem: Wow, wszystko słychać. Gramy szybko, a każdy dźwięk jest na właściwym miejscu.
Reign In Blood okazał się pierwszym albumem Slayera odnotowanym na liście bestsellerów „Billboardu” i pierwszym, który pokrył się złotem. Nawet jeśli na takich płytach, jak South Of Heaven (1988) czy Seasons In The Abyss (1990) Slayer wykazał się większą finezją, to Reign In Blood okazał się największą inspiracją dla ekstremalnego metalu. Reign In Blood to do dziś to pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów ciężkiej muzy i Biblia dla każdego, kto kiedykolwiek myślał o graniu metalu.
Nowe „Wydanie Specjalne” w sklepach!
„Reign In Blood” to jedna ze 100 płyt wszech czasów, jakie znalazły się w naszym nowym „Wydaniu Specjalnym”.
„Wydanie Specjalne: 100 PŁYT WSZECH CZASÓW – ROCK” to subiektywne, przygotowane przez redakcję „Teraz Rocka” zestawienie najważniejszych albumów w historii naszego ukochanego gatunku.
6 grudnia pismo trafiło do sprzedaży ogólnej. W cenie 27,99 zł dostępne jest w kioskach i salonach prasowych w całej Polsce.
Można je również zamówić z naszego sklepu internetowego:
„100 PŁYT WSZECH CZASÓW – ROCK” – KUP TERAZ!
