Zespół The Doors na swojej debiutanckiej płycie pokazał dojrzałą formę artystyczną. Ale za nią kryła się mroczna strona Jima Morrisona.
Grupa powstała w 1965 roku w Venice w Kalifornii, kiedy połączyli siły dwaj studenci szkoły filmowej, Ray Manzarek (z pochodzenia Polak) i Jim Morrison. Pierwszy miał już doświadczenia muzyczne (grał na organach we własnym zespole Rick And The Ravens), drugi chciał śpiewać, ale na razie marzył tylko o zebraniu własnego składu. Miał już dla niego nazwę, The Doors, nawiązującą do szkicu Drzwi percepcji Aldousa Huxleya na temat wpływu narkotyków na psychikę człowieka. Składu dopełnili gitarzysta Robby Krieger i perkusista Jim Densmore. Zrezygnowano z zaangażowania basisty (na koncertach funkcję tę pełnił Manzarek, grający partie basu na Fender Rhodes Piano Bass, a w studiu Krieger lub muzycy sesyjni).
Cała czwórka spotykała się najpierw w opuszczonym garażu na tyłach dworca autobusowego w Santa Monica, a później w wynajętym domu na plaży w Venice, i pracowała nad repertuarem. Morrison a cappella śpiewał kolegom swoje poetyckie, operujące niezwykłą symboliką teksty, a oni dobierali do wymyślanych przez niego melodii akompaniament (niebawem zaczął komponować i pisać teksty także Krieger – jego dziełem był pierwszy wspólny przebój Light My Fire).
Tworzenie muzyki było dla Jima czymś naturalnym – mówił o Morrisonie w rozmowie z „Tylko Rockiem” Densmore. I to wystarczało, by stał się najważniejszą częścią The Doors. A był przy tym niezwykle charyzmatyczną osobowością. Niestety, ze skłonnością do autodestrukcji. Skłonnością, której przejawem był przede wszystkim alkoholizm, a później też uzależnienie od narkotyków. I która po zaledwie kilku latach znaczonej wielkimi sukcesami działalności grupy doprowadzi ją do kresu, a samego wokalistę do śmierci (3 lipca 1971 w Paryżu w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, zapewne w następstwie przedawkowania heroiny).
Już we wrześniu 1966, po podpisaniu kontraktu z wytwórnią Elektra, grupa nagrała w Sunset Sound Recording Studios w Hollywood, właściwie na żywo, płytę The Doors. Robby Krieger wspominał w „Tylko Rocku”: To było okropne miejsce: linoleum na podłodze, białe płytki na suficie, światła fluorescencyjne. Aby wprowadzić przyjemniejszą atmosferę, kupiliśmy świece i rozstawiliśmy, gdzie się dało… A jednak wydana w styczniu 1967 płyta okazała się dziełem zachwycającym, które z miejsca weszło do kanonu rocka.
Największe uznanie zdobyły dwie z zawartych na niej kompozycji: Light My Fire i The End (wykorzystana po latach w filmie Czas apokalipsy). Pierwsza, podminowana seksem ballada, była głównie dziełem Kriegera; druga, intrygująca, pełna niespodziewanych zwrotów akcji literackiej i muzycznej opowieść dźwiękowa – całej grupy (tekst napisał Morrison). Zagrano je tak, jak były wykonywane podczas koncertów, z zachowaniem marginesu na improwizacje. Obie przykuwały uwagę niezwykłą psychodeliczną aurą. Zwłaszcza druga ujawniała skłonność Morrisona do interpretowania własnych tekstów – przetwarzających wątki dzieł Sofoklesa, Blake’a, Nietzschego czy Céline’a, kreślących fantasmagoryczne wizje, drążących świat podświadomych obaw i pragnień oraz utajonych obsesji człowieka – w sposób aktorski, a może nawet ambicję stworzenia swoistego rockowego teatru. Nie przypadkiem więc znalazł się na płycie Alabama Song Weilla i Brechta. Ale dominowały na niej utwory zakorzenione w bluesie i rhythm’n’bluesie, wykonywane z młodzieńczą arogancją i niesamowitą pasją (Break On Through, Soul Kitchen, Twentieth Century Fox, Take It As It Comes z partią organów w duchu Bacha). A przeciwwagą dla nich były zachwycające nastrojem zadumy wysmakowane ballady (The Crystal Ship, End Of The Night). I właśnie to połączenie liryzmu i nieokiełznanej energii w połączeniu z charyzmą Jima Morrisona zapewniło albumowi tak wielki sukces (do dziś rozszedł się na świecie w blisko 20 milionach egzemplarzy), a The Doors – miejsce wśród gigantów rocka.
WIESŁAW WEISS
Nowe „Wydanie Specjalne” w sklepach!
„The Doors” to jedna ze 100 płyt wszech czasów, jakie znalazły się w naszym nowym „Wydaniu Specjalnym”.
„Wydanie Specjalne: 100 PŁYT WSZECH CZASÓW – ROCK” to subiektywne, przygotowane przez redakcję „Teraz Rocka” zestawienie najważniejszych albumów w historii naszego ukochanego gatunku.
6 grudnia pismo trafiło do sprzedaży ogólnej. W cenie 27,99 zł dostępne jest w kioskach i salonach prasowych w całej Polsce.
Można je również zamówić z naszego sklepu internetowego:
„100 PŁYT WSZECH CZASÓW – ROCK” – KUP TERAZ!
