Czy fani mają rację domagając się od Jacka White’a dłuższych koncertów? On sam twierdzi, że nie rozumieją istoty rocka.
Jack White promuje na trasie koncertowej wydany w zeszłym roku album „No Name”. Jego koncerty krótkie nie są (zwykle gra ponad 20 piosenek i około 90 minut), ale niektórym fanom wciąż mało.
Jack White postanowił skomentować to w swoich mediach społecznościowych. Napisał:
Jakby długość koncertu miała określać na ile był dobry. Beatlesi czy Ramonesi grali po około 30 minut. Gdybym mógł, robiłbym na tym etapie podobnie. Takie koncerty chciałbym grać. Ale ludzie mówią, że ceny biletów „upoważniają” ich, by domagać się dłuższych koncertów. Nie wiem czy wiecie (albo pamiętacie) jak wygląda prawdziwy punkowy koncert. Raczej mówicie o wielkich spektaklach z laserami, pirotechniką, wielkimi ekranami z przygotowanymi klipami, wokalistami latającymi nad tłumem, armatkami z koszulkami itp. My takich koncertów nie gramy. Widziałem wiele rock’n’rollowych koncertów, które trwały 45 minut i powaliły mnie na kolana. Nie potrzeba trzech godzin by zostawić wszystkich wyczerpanych i chcących więcej. Czy to 20 minut czy 2 godziny, daję z siebie tyle, na ile fani mnie nakręcą, ale to nie oznacza, że jeśli ludzie będą krzyczeć głośniej, zagram dłużej.
Cały post Jacka White’a możecie przeczytać w oryginale poniżej.