Do Polski przyjedzie jeden z najoryginalniejszych zespołów ekstremalnego grania – Imperial Triumphant.
Imperial Triumphant przyjedzie do Polski w ramach trasy koncertowej promującej jego najnowszy album, który pod tytułem „Goldstar” ukazał się w tym roku. Jego recenzja trafiła na łamy „Teraz Rocka”. Przeczytaj ją tutaj. Grupa zagra 7 sierpnia we wrocławskim klubie Łącznik. Bilety na koncert są już w sprzedaży.
Czy zespół Imperial Triumphant da się zaszufladkować? Jedni traktują go jako zespół metalowy. Inni jako jazzowy. Jeszcze inni widzą w nim awangardę.
W wywiadzie dla „Teraz Rocka” wokalista i gitarzysta Zachary Ezrin mówi, że jego pierwsze inspiracje były metalowe:
Wychowywałem się na Metallice, Megadeth, Panterze, Darkthrone, Bathory, Immortal. Uwielbiam dzikość i mrok tej muzyki. Natomiast sekcja rytmiczna wprowadziła mnie w świat jazzu i poszerzyła moje granice.
Dziś muzycy Imperial Triumphant na trasie najczęściej słuchają jednak artystów jazzowych:
Na trasie słuchamy dużo muzyki, ale co najmniej przez jeden dzień trasy słuchamy Herbiego Hancocka, czy to Head Hunters, Sextant czy Man-Child, Secrets albo Feets, Don’t Fail Me Now. Herbie jest królem! I dobrze się go słucha w trasie.
Co do stylu granego przez Imperial Triumphant, Zach mówi:
To interesujące, bo mam wrażenie, że ludzie widzą w nas przedziwny projekt awangardowy. Jesteśmy dla nich zbyt dziwaczni, ale my chcemy grać dla tych, którym się taka muzyka podoba. Jeśli lubisz proste dźwięki, ale nasza muzyka też cię pociąga to świetnie. Jesteśmy dla każdego. Przez wiele lat graliśmy jazz, swing, cygański jazz, co zmusiło nas do słuchania muzyki całościowo zamiast dzielenia jej na elementy. Zamiast myślenia w kategoriach riffów, myślimy całościowo. Muzycy jazzowi myślą inaczej niż muzycy rockowi.
W końcu podsumowuje:
Jesteśmy zespołem jazzowym grającym metal.
