W artykule „Ile gwiazdy polskiej muzyki zarobią w grudniu?” z 21 listopada 2017 roku Jacek Cieślak przybliża wysokość stawek, za jakie grają polscy muzycy.
Robb Flynn z Machine Head woli hip hop od metalu
Na szczycie zestawienia znajduje się zespół Kult, na którego organizator musi wydać 50 tysięcy złotych. Należy pamiętać jednak, że ekipa Kultu liczy w sumie 20 osób, co generuje duże koszty. To i tak bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę, że zespół jest w stanie co roku zapełnić katowicki Spodek, a w warszawskiej Stodole gra zwykle kilka razy do roku (na rok 2018 zaplanowane jest pięć koncertów, z czego dwa akustyczne).
Tuz za Kultem plasuje się zespół Hey, który zwykle za koncert bierze 30 tysięcy, ale jak informuje „Rzeczpospolita” na pożegnalnej trasie Fayrant stawki te wzrosły znacząco. Zwiększyła się także pojemność obiektów – Hey w listopadzie i grudniu zagra w największych polskich halach. Autor szacuje, że stawka za jeden koncert przekroczy 40 tysięcy, a w przypadku gwiazd podział zysków między zespołem a zarządcą sali dzielony jest w proporcjach 75 do 25 procent.
„Rzeczpospolita” zauważa, że całkiem nieźle radzą sobie młodzi artyści. Wśród nich na czele stoi Dawid Podsiadło, którego stawka za zeszłoroczne koncerty wynosiła 30-50 tysięcy złotych, a także Organek, który może sobie liczyć po 30 tysięcy za występ.
Całkiem nieźle radzą sobie raperzy, w tym O.S.T.R. i Taco Hemingway, którzy mogą zażądać podobnych stawek, a u których koszty są znacznie niższe gdyż zwykle występują w towarzystwie didżeja.
Warto też zaznaczyć, że osobną sprawą są specjalne eventy, jak choćby Sylwester. Honoraria dla największych polskich gwiazd, jak Lady Pank, Maryli Rodowicz czy Perfect, za sylwestrowy występ mogą przekraczać nawet 60 tysięcy złotych.
Cały artykuł w „Rzeczpospolitej” możecie przeczytać pod tym adresem.
rf
