Ian Astbury (The Cult) uważa, że wiele osób ma błędne wyobrażenie o The Doors

/ 15 lipca, 2024


Wokalista The Cult twierdzi, że wiele osób ma błędne wyobrażenie na temat tego, jak funkcjonował zespół The Doors.


Ian Astbury od 40 lat działa z zespołem The Cult, z którym powróci do Polski po 14 latach. Brytyjczycy wystąpią 30 lipca na Letniej Scenie Progresji. Grupa zagra w ramach trasy 8424 z okazji 40-lecia i przypomni wiele ze swoich najważniejszych utworów.

Ale przez pewien czas Ian Astbury miał szczęście stanąć na czele zespołu The Doors Of The 21st Century, obok gitarzysty Robby’ego Kriegera i klawiszowca Raya Manzarka. Odbył z nimi szereg tras koncertowych, występując też 20 czerwca 2004 roku na warszawskim Torwarze. Czego przez ten czas dowiedział się o The Doors?

W wywiadzie dla „Teraz Rocka” Ian Astbury mówi:

Gdy wychodziłem z nimi na scenę czułem się, jakbym stawał do walki z Mike’em Tysonem (śmiech). Ogromny zastrzyk adrenaliny. Ciągle byłem pod presją, nie mogłem odpłynąć. Nawet gdy grali długie solówki byłem przy nich obecny, nie usuwałem się, tylko stałem z boku sceny, a solówka Light My Fire potrafiła trwać z siedem minut. Stawałem obok perkusji i obserwowałem, jak grają, bo było to najlepsze miejsce w całej sali. Powalające doświadczenie! Wiele osób myśli, że to Jim Morrison prowadził ten zespół, ale to Ray Manzarek go prowadził. Jego gra była taka zniuansowana, zostawiał przestrzeń, motywując w ten sposób wokalistę. Ray wpływał na występ Jima. Podobnie Robby i John Densmore.

Cały wywiad z Ianem Astburym znajdziecie w lipcowym „Teraz Rocku”, który jest już w sprzedaży.

LIPCOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE

KOMENTARZE

Przeczytaj także