Blues miał ogromny wpływ na rozwój rocka, a najwybitniejsi gitarzyści i wokaliści stanowili inspirację dla początkujących muzyków, którzy jakiś czas później zrewolucjonizowali muzyczny świat.
O inspirowaniu się bluesem mówili najwięksi muzycy rockowi w historii – Eric Clapton, Stevie Ray Vaughan, Jimi Hendrix czy członkowie The Rolling Stones. Wpływ wspomnianego gatunku na początkujących rockmanów był niepodważalny.
W rozmowie z „Classic Rock” o początkach muzyki rockowej mówił Ian Anderson z Jethro Tull. Jego zdaniem legenda chicagowskiego bluesa, J.B. Lenoir, miał ogromny wpływ na poczynania czołowych wokalistów rockowych:
Miał wspaniały tenorowy głos, który był jak bicie dzwonu. Był zdecydowanie częścią składową tego, co wpłynęło na wokale Roberta Planta i Iana Gillana. Siedział tam i hipnotyzował cię tym cudownym głosem oraz pozornie prostą grą na gitarze.
– powiedział Anderson.
J.B. Lenoir zmarł w wieku zaledwie 38 lat, w 1967 roku, ale do dziś uznawany jest za jednego z najważniejszych twórców chicagowskiego bluesa. Śpiewał, a także grał na gitarze oraz harmonijce ustnej. Na rok przed śmiercią wydał swój jedyny długogrający album, „Alabama Blues”.
Wywiad ze wspomnianym Ianem Gillanem, legendarnym wokalistą Deep Purple, znajdziecie w sierpniowym „Teraz Rocku”, który dostępny jest w całej Polsce, a także w naszym e-sklepie.
SIERPNIOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE