Samobójcza śmierć Chestera Benningtona, wokalisty Linkin Park, wstrząsnęła całym muzycznym światem. Jedną z osób, które zareagowały najbardziej emocjonalnie na jego śmierć był Brian „Head” Welch, gitarzysta zespołu Korn.
Jack White pracuje nad nową płytą
Head napisał w wiadomości opublikowanej na swoim Facebooku:
Chester był starym przyjacielem, z którym wiele razy spędzałem czas i mam przyjaciół, którzy byli mu bardzo bliscy, ale to mnie naprawdę wkurza! Jaką ci ludzie wysyłają wiadomość swoim dzieciom i fanom? Mam dość samobójstwa! Zmagałem się z depresją i chorobą psychiczną i próbuję wykazać się współczuciem, ale to trudne, kiedy jesteś wkurzony. Basta! Porzucanie dzieci, fanów i rozstawanie się z życiem to tchórzliwe rozwiązanie!!!
Po kilku godzinach, pod wpływem fali krytyki ze strony fanów, dopisał sprostowanie:
Przepraszam, wiem, że mogły mieć wpływ leki albo alkohol, po prostu próbuję to przyjąć do wiadomości, jak wszyscy inni, wiem, że wszyscy mamy podobne przemyślenia.
Teraz, w rozmowie z radiem WRIF z Detroit wyjaśnił, dlaczego zareagował tak, a nie inaczej.
Przemawiało przeze mnie zdruzgotanie, żal i kompletne rozbicie. Gdybym mógł, wyraziłbym to innymi słowami. Ale kiedy w historii muzyki widzieliśmy coś podobnego? Kiedy Chris Cornell popełnił samobójstwo, byłem załamany. Nie byliśmy blisko, ale czegoś takiego można było spodziewać się po kimś, kto miał popieprzone życie, a nie po facecie, który ma rodzinę i dobrze mu się powodzi. Tragedia. Ale minęło kilka miesięcy i zacząłem czuć się lepiej. I wtedy dowiedziałem się z „TMZ” o Chesterze. Pomyślałem: „To musi być jakiś fejk. To nie dzieje się naprawdę”. Ale okazało się, że to prawda. Wszyscy byliśmy zdruzgotani. Szkoda, że nie widziałeś naszych twarzy. Cały zespół był w szoku.
Ogarnął mnie żal. Udałem się do pokoju hotelowego. Byłem w szoku, rozmyślałem o tym i czytałem wszystko. Czy są pewni? Czy nikomu nic się nie pomyliło? Dwóch facetów odebrało sobie życie. A kiedy dowiedziałem się, że Chester popełnił samobójstwo w urodziny Chrisa Cornella, przeraziłem się. Najlepiej ujął to Slash, który napisał, że przetacza się przez niego lawina emocji: smutek, gniew, zmieszanie, żal. Ze mną było tak samo, tylko że napisałem o tym w internecie. Mam nauczkę, żeby nie trawić żalu w internecie. Przepraszam jego fanów, nie chciałem nikogo urazić. Byłem rozbity, zrozpaczony i żal mi było przyjaciół, którzy byli mu bliscy. Biorę całą winę na siebie. Gdybym mógł, napisałbym to innymi słowami.
Całego wywiadu z Headem możecie wysłuchać poniżej.
rf