Czy Gruzja jest zespołem blackmetalowym? Członkowie zespołu mówią, jak sami to widzą.
Gruzja w ostatnich latach stała się dużym zjawiskiem na polskiej scenie. Zespół powrócił właśnie z najnowszym albumem zatytułowanym „Koniec wakacji”, na którym jeszcze mocniej zaakcentował swój rozwój i szerokie inspiracje wykraczające poza gatunek. W wielu źródłach Gruzja klasyfikowana jest jako zespół blackmetalowy. Ale czy słusznie?
W wywiadzie dla „Teraz Rocka” opowiedzieli o tym wokaliści Gruzji.
Mateusz Maryjka mówi:
Osobiście absolutnie nie uważam, żeby Gruzja miała cokolwiek, kiedykolwiek wspólnego z black metalem. I bardzo mnie to cieszy, że nie miała, bo poza kilkoma przypadkami kondycję tej sceny w Polsce uważam za przeciętną. Są zespoły świetne, jest też sporo zalanego tanim patosem dziadostwa (…). W żadnym wypadku nie dążyliśmy do tego, żeby się określać scenicznie. Może robiła to wytwórnia, bo labelowanie ułatwia sprzedaż. Na tamtym etapie bawiło mnie, gdy przychodzili ludzie i prosto w twarz nam mówili: Wy nie gracie black metalu. Jakby nam zależało na ich zdaniu (śmiech). (…) Ja zawsze lubiłem Type O Negative i jego gatunkową nieokreśloność. Nie chodzi o świadome przemycanie elementów tego zespołu, ale widzę pewne porównanie do Type O Negative. Absolutna eklektyczność i gatunkowy misz masz.
Dominik Gac dodaje:
Zadziałały pewnie personalia członków zespołu i ogólna popularność gatunku, która zasysa wszystko, co choć trochę podobne. Ale zgadzam się z Mateuszem, co do oceny zjawiska. (…) Istnieją konserwatyści, dla których muzyka musi być obramowana gatunkowo, bo inaczej substancja się rozpuszcza. Druga szkoła, która jest mi bliższa, mówi, że gatunki służą do nazywania wykorzystywanych środków estetycznych. Skąd je bierzesz i jak je mieszasz, to nie ma dziś znaczenia. Subkultury są od dawna martwe, garstka oburzonych blackmetalowców tego nie zmieni. Na tej płycie mamy gości, którzy jeszcze bardziej poszerzają nasze ramy. W Następna stacja getto śpiewa z nami Mold, muzykę do Już po dzwonku zrobił Mirek z LARMO i C.H. District. Mamy też gościa z zagranicy, czyli Perturbatora, który zremiksował Kciuk cel pal. (…) Może Gruzja jest zespołem punkowym? Zaraz ktoś przyjdzie i powie: Wcale nie gracie punka! (śmiech).
Michał Tarasiewicz zaś mówi:
Gdy zaczynaliśmy, zespół miał formę żartu, ale pierwszy azymut jaki nam przyświecał to nie stawiać absolutnie żadnych granic w muzyce i tekstach.
Nową płytę Gruzji promuje klip „Od przedszkola do okopa„.
Cały wywiad z Gruzją znajdziecie w listopadowym numerze „Teraz Rocka”, który dostępny jest w sprzedaży.
LISTOPADOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE