Wydany dekadę temu album „Plastic Beach” może doczekać się kolejnej części. Damon Albart tłumaczy, dlaczego chciałby przygotować taką płytę.
W marcu 2010 roku światło dzienne ujrzał trzeci album Gorillaz zatytułowany „Plastic Beach”. Za jego stworzenie w dużej mierze odpowiadał oczywiście Damon Albarn, który do studia zaprosił wielu znanych muzyków – Snoop Dogga, Lou Reeda czy Bobby’ego Womacka. Utwory poruszały problematykę związaną z konsumpcjonizmem i ekologią.
Teraz, dziesięć lat później, Damon Albarn ponownie chciałby przyjrzeć się tym problemom. O swoich planach opowiedział w wywiadzie dla Radio.com:
Ze smutkiem stwierdzam, że teraz bardziej niż kiedykolwiek trzeba przypominać ludziom o zmianie nawyków. Pomoc klimatowi jest niezbędna. Więc może faktycznie muszę to powtórzyć? Nie wydaje mi się, żebyśmy kiedykolwiek mieli opuścić „Plastic Beach” [ang. „plażę z plastiku”]. Chciałbym nazwać ten album „Clean Beach” [ang. „czysta plaża”], ale to nadal będzie niestety „Plastic Beach”. Wydaje się więc, że przygotowanie „Plastic Beach 2” jest dobrym pomysłem pod względem twórczym, ale niestety dość depresyjnym… Wciąż jednak niezbędnym.
To zaledwie jeden z wielu pomysłów na dalsze funkcjonowanie Gorillaz. Przypomnijmy, że niedawno zespół opublikował album „Song Machine, Season One: Strange Timez”, a także zapowiedział na przyszły rok wydawnictwo „Song Machine, Season Two”.