Glen Matlock, legendarny basista Sex Pistols, zapowiedział, że planuje rozpocząć pracę nad nowym albumem. Choć artysta nie ma oczekiwań na sprzedaż setek tysięcy egzemplarzy, widzi w tym impuls do wyruszenia w trasę.
Matlock zdradził, że po intensywnym 2024 roku, spędzonym na trasach z Blondie i grając z kolegami z Sex Pistols, czuje potrzebę stworzenia nowych utworów:
Zaczynam powoli myśleć o pisaniu nowych rzeczy. Wydanie albumu to jak wizytówka, która pozwala na występy: „Cześć, Glen wydał nową płytę, gra kilka koncertów, wpadnijcie”. To działa nie tylko w moim przypadku, ale i w przypadku innych zespołów. Nawet Roger Daltrey z The Who powiedział, że nie ma sensu nagrywać nowego albumu, jeśli nikt go nie kupi, więc po prostu grają koncerty.
Matlock podkreślił, że ma świadomość, iż może to być jedna z ostatnich szans na wydanie nowego albumu:
Mam teraz około 60 lat i wiem, że jeśli nie wyjdę i nie zrobię czegoś swojego, to nigdy tego nie zrobię. Ludzie to lubią. Nie udaję, że jesteśmy nowymi Sex Pistols ani nic w tym stylu.
Glen podkreślił, że ceni sobie możliwość śpiewania swoich własnych utworów, ponieważ nikt nie potrafi lepiej oddać emocji zawartych w jego tekstach.
68-letni basista w tym roku wydał również książkę pt. „Triggers” która spotkała się z pozytywnym przyjęciem. Artysta niedługo wyrusza w solową trasę po Wielkiej Brytanii.