W 2016 roku Guns N’ Roses powrócili w składzie, w którym znalazł się Axl Rose, Slash, Dizzy Reed i Duff McKagan. Jak się okazuje, było też miejsce dla jeszcze jednego gitarzysty, który grał z nimi na początku lat 90.
Slash: Byłem nastawiony anty do Guns N' Roses
Chodzi o Gilby’ego Clarke’a. Został poproszony o dołączenie do składu, ale odmówił, bo miał dość szczególny powód.
W wywiadzie dla Eddiego Trunka, Gilby Clarke wspomina:
O tak, skontaktowali się ze mną i zapytali, czy bym z nimi nie zagrał. Mówiłem już, że mnie o to poprosili, ale nie mówiłem, dlaczego się nie zgodziłem. Prawda wygląda tak, że moja córka Frankie ma zespół [Frankie + The Studs]. Skontaktowali się ze mną tego samego dnia, kiedy zespół mojej córki grał na Lollapaloozie, a był to najważniejszy koncert w jej karierze. Musiałem tam być. Nie mogłem przegapić koncertu córki tylko dlatego, że proponowali mi rolę trzeciego gitarzysty w tym składzie.
Gilby Clarke przyznaje, że nie żałuje tej decyzji, ale jest otwarty na możliwość współpracy z Guns N’ Roses w przyszłości:
Nie mam nic przeciwko temu. Tamtym razem po prostu nie wypaliło.
Gilby Clarke dołączył do Guns N’ Roses w 1991 roku, zastępując Izzy’ego Stradlina. Wziął udział w gigantycznej trasie koncertowej, promującej albumy „Use Your Illusion”, a także w nagraniach płyty „The Spaghetti Incident?”. Wkrótce potem opuścił grupę.
rf