Nie zawsze twórcy są zadowoleni z piosenek, które stają się przebojami. Tak jest w przypadku Gene Simmonsa.
Wydany w 1979 roku utwór „I Was Made For Loving You” stał się jednym z największych przebojów Kiss. Gene Simmons wyjawia jednak, że nienawidzi tej piosenki.
W wywiadzie dla Howarda Sterna basista wspomina, jak piosenkę tę przyniósł Paul Stanley:
To było w 1979 roku, Paul przyszedł i powiedział: „Mam dla ciebie piosenkę”. „Jaki ma tytuł?”. Mówi: „I Was Made For Loving You”. „Świetnie. Jak się zaczyna?”. On mówi: „Dziś wieczór”. A ja: „O, to świetne. Jaki jest drugi wers?”. On: „Chcę ci wszystko oddać”. O, tak, wiem, czym TO wszystko jest. „W mroku”. W mroku? Ale super! Co dalej? „Chcę tak dużo zrobić”. Świetnie, a gdzie moja część? A on: „Du du du du du”. „Nie, daj spokój, jestem Bogiem Grzmotu. Gdzie jest moja część?”. „Du du du du”.
Nienawidzę tej piosenki do dziś. Wyjątkiem jest, gdy ludzi niczym szarańcza skaczą na wypełnionym stadionie. Wtedy śpiewam razem z nimi.
Zespół Kiss jest w trakcie pożegnalnej trasy koncertowej, która ma zakończyć się w grudniu tego roku w Nowym Jorku. 19 czerwca Kiss zagra w krakowskiej Tauron Arenie.
