Basista Kiss nie potrafił uwierzyć własnym oczom i uszom, gdy ujrzał ten zespół na scenie.
Gdy pod koniec lat 70. na amerykańskiej scenie zaistniał Van Halen wielu nie mogło uwierzyć w wirtuozerię gitarzysty Eddiego Van Halena. Jedną z tych osób był Gene Simmons, który po raz pierwszy ujrzał tę grupę jeszcze przed jej płytowym debiutem, w 1976 roku.
W wywiadzie dla „Classic Rocka” basista Kiss mówi:
Ludzie twierdzą, że odkryłem Van Halen. To nieprawda. Po prostu miałem szczęście doświadczyć ich świetności na tak wczesnym etapie. Powalili mnie. Stałem pod sceną i nie wierzyłem moim oczom i uszom. Jeden człowiek wydobywał te wszystkie dźwięki za pomocą swoich dłoni? Wszyscy w zespole śpiewali i grali, ale to Eddie brzmiał jak cała symfonia.
Gene Simmons pomógł zespołowi Van Halen podpisując z nim umowę dla jego firmy Man Of 1,000 Faces i organizując mu sesję demo.
W 1978 roku Gene ponownie ujrzał Van Halen tym razem jako support Black Sabbath, tuż po wydaniu debiutanckiego albumu „Van Halen”:
Gdy byli u szczytu nikt im się nie mógł równać. W 1978 roku grali trasę z Black Sabbath i zniszczyli ten zespół. Przyznał to sam Tony Iommi i Ozzy.
Wszystko o Black Sabbath znajdziesz w Wydaniu Specjalnym poświęconym temu zespołowi.
BLACK SABBATH WYDANIE SPECJALNE – KUP ONLINE