Gene Simmons (Kiss) mówi, czego brakuje rockowi, żeby zmartwychwstał. Przywołuje Jezusa

/ 11 lutego, 2025

Basista Kiss twierdzi, że muzyce rockowej brakuje pewnej rzeczy, którą mają rap i pop.


Gene Simmons znany jest z tego, że powtarza, iż rock umarł. Basista Kiss twierdzi, że dzisiejsi nastolatkowie i osoby po dwudziestce nie mają pojęcia, kim są największe gwiazdy rocka. Ale dlaczego tak jest?

Gene Simmons w wywiadzie dla „Greatest Music Of All Time” twierdzi, że zna odpowiedź na to pytanie. Basista Kiss mówi:

Nie chcę się wymądrzać, ale jeśli zbadać temat można wywnioskować, dlaczego tak się dzieje. Artyści rapowi sprzedają płyty, bo rap jest kulturą, a nie tylko muzyką. W zasadzie rap jest bardziej kulturą niż muzyką, często uwarunkowaną rasowo, bo mówi o „nas”: „my kontra oni”, „my kontra świat”. Dobrze mieć fanów, którzy są zjednoczeni pod flagą, niczym kibice piłkarscy. Chodzi o tożsamość. Swifties to kultura, a nie tylko fani. Taylor Swift coś reprezentuje. Swifties kochają jej piosenki, ale ponad nimi jest ona niczym Jezus, jeśli rozumiesz co mam na myśli. Czym byłoby chrześcijaństwo jako religia bez Jezusa? Potrzeba liderów, apostołów, którzy ucieleśniają kulturę. Jeśli masz twórczość, która opowiada o czymś, zaczyna się tworzyć wokół niej plemienność. A jeśli potrafisz stać się ucieleśnieniem tego plemiona, już coś masz. Tak jest w przypadku Lady Gagi. Jest prawdziwa. Ma talent.

W jednym z niedawnych wywiadów Gene Simmons stwierdził też, że po 1988 roku nie powstał rockowy zespół, który zrobiłby karierę na miarę The Beatles czy The Rolling Stones. Przeczytaj jego argumentację.

KOMENTARZE
Tagi: , ,

Przeczytaj także