Gene Simmons nie daje łatwo o sobie zapomnieć. Kilkanaście dni temu zgłosił się do urzędu patentowego, żeby zastrzec znak towarowy – gest ręką przypominający rogi, powszechnie używany przez muzyków i fanów rocka. O pomyśle zrobiło się dość głośno, a na muzyka Kiss spadła uzasadniona krytyka. Z idei zrezygnował.
Lipcowy „Teraz Rock”: Chris Cornell, Rammstein, Roger Waters czy Decapitated
Simmon postanowił opowiedzieć o tym, jak będzie wyglądała jego przyszła prezydentura. Zaczął od tego, kogo pozbawiłby życia:
Jedynym rozwiązaniem jest władza absolutna, wtedy mogę ubiegać się o ten urząd. Wystarczy mi tydzień. Bez czekania pozbyłbym się wszystkich pedofilów. Co byś zrobił, gdyby ktoś dotykał twojego dziecka? Zabił, prawda? Co z dilerami narkotyków? Jeśli jesteś uzależniony od heroiny, dostajesz certyfikat, obiecujesz poprawę – jeśli nie jesteś czysty przez określony czas, dostajesz bilet w jedną stronę do obozu pracy, gdzieś z dala od cywilizacji. Żeby rąbać drewno. Bo jesteś wampirem, który wysysa życie ze społeczeństwa.
Muzyk wypowiedział się również o karze śmierci:
Czy wierzę w karę śmierci? Ku**a, oczywiście, że tak! Jednak robimy to w sposób nieludzki. Róbmy jak Chińczycy. Śpisz w swojej koi i… [naśladuje wystrzał z pistoletu]. To bardziej humanitarne.
Jeśli przyszły prezydent Simmons Was nie przekonał, ma jeszcze pomysł, jak rozliczyć się z przeszłością:
Podczas II Wojny Światowej były całe kraje, dziesiątki milionów ludzi, którzy wierzyli w ekstremalne filozofie. Japończycy byli samobójcami. Ale w pewnej chwili się obudzili i teraz są naszymi bliskimi przyjaciółmi. Podobnie z Niemcami. Koniec z tym.
Nieco mnie agresywnie Gene Simmmons podszedł do terrorystów, ponieważ określił ich „młodymi ludźmi, którzy są przekonani o swoim religijnym punkcie widzenia”. Znając pasję i zaangażowanie muzyka Kiss, nie można wykluczyć, że w kolejnych wyborach na prezydenta Stanów Zjednoczonych jednak wystartuje… Przekonał Was do siebie?
mg