Najpierw wielki sukces, a później sporo problemów. Black Sabbath w pod koniec lat 70. rozpadało się na kawałki. O tamtych czasach opowiedział Geezer Butler.
Ozzy Osbourne po raz pierwszy opuścił szeregi Black Sabbath w 1977 roku. Co prawda niedługo później wrócił na pewien czas, ale wiadomo było, że sytuacja w odnoszącym przecież ogromne sukcesy zespole jest nieciekawa.
W niedawnej rozmowie Geezer Butler przyznał, że sam bardzo poważnie zastanawiał się nad odejściem z grupy pod koniec lat 70.:
Było oczywiste, że w Black Sabbath potrzebne są zmiany. Wydawało się, że oryginalny skład w końcu się rozpadnie. Pod koniec lat 70. nie stanowiliśmy jedności. Ozzy był bardzo nieszczęśliwy, gdy mieliśmy pracować razem; sam myślałem o odejściu. Wytwórnia również straciła nami zainteresowanie. Musieliśmy albo dać sobie spokój, albo znaleźć kogoś, kto da nam wsparcie.
Basista wspomniał, że taką osobą okazał się Martin Birch (wyprodukował on albumy „Heaven and Hell” z 1980 oraz „Mob Rules” z 1981 roku). Ostatecznie Butler pozostał w Black Sabbath do 1985 roku, gdy po raz pierwszy opuścił szeregi formacji.
„Wydanie specjalne: Black Sabbath + Ozzy Osbourne” – KUP TERAZ!